Marcin Szablewski z Zielonej Góry szedł do samochodu trzymając w dłoni gołębia z wielką czupryną.
- To perukarz - parsknął, słysząc słowo "fryzura" na określenie wspaniałego czuba ptaka. - Kupiłem go za 80 zł, to naprawdę okazja.
Rosół za stówę
W weekend do podzielonogórskiego Drzonkowa zjechało 70 hodowców gołębi i drobiu ozdobnego z Polski zachodniej, którzy pokazali ponad 900 ptaków. Chociaż czy tak naprawdę wszystkie są jeszcze gołębiami? Zwiedzający często mieli co do tego wątpliwości. Bo czy gołębiem jest king - ptak opasowy przypominający niewyrośniętą kurę. W sam raz na rosół.
- O ile stać kogoś na rosół za 150 zł - obruszył się jeden z hodowców.
Garłacz pomorski ma przy łapach takie pióra, że chodzenie sprawia mu problemy. Loczek to wypisz wymaluj pudel z lokami na skrzydłach. Puszyły się i prężyły barwnogłówki królewieckie, wysokolotne budapesztańskie, rostowskie jednokolosowe. Oniemiali goście stawali przed garłaczem brneńskim.
- Ale wypłosz - stwierdziła, widząc go jedna ze zwiedzających kobiet. - Nazwa nie pasuje do niego. Idźcie zobaczyć, jak nobliwie wygląda zakonnica i mnich południowoniemiecki. A tutaj jest błąd. Ten ptak to indian, a chyba powinno być indianin.
W pewnym momencie największe zamieszanie zrobiło się obok perłowego. A raczej perłowej. Z emocji zniosła jajko.
Moda na ptaki
Ceny ptaków wahają się od kilkudziesięciu złotych do nawet tysiąca. Za ptaka medalistę.
- Z roku na rok impreza cieszy się większą popularnością - mówi zadowolony organizator wystawy Ignacy Bazan. - Odwiedzi wystawę na pewno ponad tysiąc gości.
Podobnie coraz większą popularnością cieszy się hodowla gołębi. Chociaż, o czym mówią miłośnicy tych ptaków, zmieniają się sami hodowcy. Miejsce emeryta i rolnika zajmują z lekka snobistyczni właściciele domków jednorodzinnych. Chcą, aby coś ładnego kręciło się po ogrodzie. Oni także kupują drób ozdobny, jak chociażby kury wielkości psa - cochiny czarne olbrzymie. Kogut tej rasy może zresztą śmiało psa w obronie podwórka zastąpić.
- Obcowanie z ptakami, z przyrodą bardzo łagodzi obyczaje, tonuje nasze nastroje
- zapewnia hodowca Stanisław Węgrzyn. - Chociaż nie jest to hobby tanie - coraz więcej kosztują woliery, karma i same ptaki.
Na wystawie stawili się także tłumnie niemieccy gołębiarze. Byli zachwyceni ptakami. I cenami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?