Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosyjski to język obowiązujący chyba w każdym kraju... No, bo jakże inaczej?

Redakcja
Szymon Kozica
Szymon Kozica
Kopytkowanie

Miałem w ogólniaku osobliwego matematyka. Kiedyś zapytał, co to jest zero. Z humanistycznym zacięciem odpowiedziałem, że zero to nic. „Co takiego?! To ja ci teraz pokażę!” - zacietrzewił się, chwycił kredę i zaczął zapisywać tablicę sobie tylko znanym równaniem. A tempo miał takie, że jedną ręką pisał, drugą zaś, w której trzymał gąbkę, ścierał to, co napisał wcześniej. Bo równanie było nad wyraz okazałe. Gdy po wielu minutach kończył swój błyskotliwy wywód, ostatkiem kredy nagryzmolił 0=6. „I co?!” - zatriumfował. Cała klasa też triumfowała, bo właśnie zadzwonił dzwonek na przerwę...

Równanie, gdzie na końcu 0=6, przypomina mi to, co dzieje się wokół dopingowej wpadki Grigorija Łaguty. Za nami pierwsze w tej sprawie posiedzenie Polskiej Agencji Antydopingowej POLADA. Obrona żużlowca polega na tym, że niedozwolony środek o nazwie meldonium dostał się do jego organizmu kilka miesięcy temu i był to efekt leczenia kontuzji po wypadku na crossie, więc „Grisza” jest niewinny, bo przecież sam tego nie chciał. A dlaczego informuje o tym dopiero teraz? Ot, taki rodzaj sklerozy... Pewnie da się to jakoś udowodnić. Może efekt uboczny zażycia meldonium?

Oddzielną historią w „sprawie Łaguty” jest bezczelność kontrolowana. Po wypadku żużlowiec leczył się na Łotwie. I owszem, przedstawił POLADA dokumentację medyczną, tyle że w języku rosyjskim. Pewnie biedaczek myślał, że to język urzędowy obowiązujący w każdym kraju... No, bo jakże inaczej? Dobra, bez żartów. Oczywiście chodzi o grę na czas, na zwłokę. I teraz najlepsze: POLADA - co to miała przypominać swoją amerykańską starszą siostrę (dość bezwzględną) - dała na przetłumaczenie dokumentacji dwa tygodnie! Kurczę, dajcie to mnie, załatwię w trzy dni.

Zastanawialiście się, skąd mogła się wziąć linia obrony Łaguty i śliskie sposoby realizacji planu? Ja mam swój typ. Komu ambicjonalnie najbardziej zależy na tym, żeby ROW Rybnik utrzymał się w ekstralidze? Żeby sprawa z dopingiem „Griszy” ciągnęła się w nieskończoność, bo w pewnym momencie niezręcznie będzie już przemeblowywać tabelę? Spróbujcie wskazać tę jedną jedyną osobę. Odczytaliście szyfr? Macie to? I co, dobry trop?

Zobacz też: Oprawa kibiców Falubazu na lubuskich derbach 13 sierpnia 2017 r. [WIDEO]

Emocje emocjami, ale żużel to także świetna zabawa. Doskonale musiał się bawić Wojciech Grodzki, sędziując przed tygodniem międzynarodowe mistrzostwa ekstraligi w Gdańsku. Ile wyścigów z ukradzionymi startami puścił, to tylko mój matematyk z ogólniaka byłby w stanie zliczyć. W tej bryndzy wyśmienicie odnalazł się też Robert Kościecha: bez opamiętania i bez znajomości przepisów - niestety - prawił o żółtych kartkach, które według niego się nie sumują, nie licząc drugiej żółtej kartki w jednym meczu, czyli w konsekwencji kartki czerwonej. Tymczasem regulamin jasno mówi, że zawodnik, który w rejestrze GKSŻ ma cztery żółte kartki w roku kalendarzowym, otrzymuje karę meczu. Wystarczy poczytać...

Kończąc, cieszę się wielce, że Przemysław Pawlicki wygrał Grand Prix Challenge w Togliatti. Za rok w cyklu znów będziemy mieli co najmniej czterech Polaków!

Zobacz: Przemysław Pawlicki awansował do cyklu Grand Prix 2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska