Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowery ze Świebodzina podbijają niemiecki rynek [ZDJĘCIA, WIDEO]

Czesław Wachnik [email protected]
Rowery ze Świebodzina podbijają niemiecki rynek [ZDJĘCIA, WIDEO]Sławomir Szawala: - Nasze wyroby najczęściej są wysyłane na eksport, głównie do Niemiec. To najlepiej świadczy o ich wysokiej jakości. Ale to też zasługa naszej załogi.
Rowery ze Świebodzina podbijają niemiecki rynek [ZDJĘCIA, WIDEO]Sławomir Szawala: - Nasze wyroby najczęściej są wysyłane na eksport, głównie do Niemiec. To najlepiej świadczy o ich wysokiej jakości. Ale to też zasługa naszej załogi. Mariusz Kapała
Sprick Rowery ze Świebodzina produkuje rocznie nawet 300 tys. jednośladów, w tym około 10 tys. sztuk z napędem elektrycznym. Zdecydowana większość z nich trafia na eksport do wielkich marketów. [video:http://get.x-link.pl/0d4eb2a8-fba5-0bb4-8dd7-83034f3c50f4,e2a09035-55a7-b401-3b84-2e36dd23c07d,embed.html width:800 height:500 align:left]

Zakład Sprick Rowery powstał w 1993 r., ale pierwsze jednoślady opuściły taśmę produkcyjną rok później. Dziś w firmie pracuje około 200 osób, ale w okresie od stycznia do czerwca zatrudnienie wzrasta do nawet 400 pracowników. - Ci dodatkowi dostają wprawdzie umowę na czas określony, ale o żadnych umowach śmieciowych nie może być mowy - zapewnia dyrektor Sebastian Gaik.

To okresowe zwiększanie zatrudnienia jest związane z tym, że rowery są towarem sezonowym. Są kupowane najczęściej wiosną, przed letnim sezonem, natomiast późną jesienią i zimą, sprzedaż zamiera. Stąd od stycznia produkcja się zwiększa.

Dyrektor Gaik nie ukrywa, że jego zakład jest typową montownią. Tu trafiają podzespoły i to z nich powstają gotowe wyroby. - Obecnie firmy wyspecjalizowały się w produkcji podzespołów. Przy rowerach dzieje się podobnie, jak w przypadku samochodów. Tam też są montownie - wyjaśnia dyrektor. I tak ramy i widelce sprowadza się z Chin i Tajwanu, a przekładnie i cały osprzęt to domena wielkiego koncernu, jakim jest Shimano. Ma on rodowód japoński, ale fabryki na całym świecie, a najwięcej na Dalekim Wschodzie.

Przełomem jest dołożenie w rowerach wspomagania elektrycznego. To silniki wspomagają nogi rowerzysty, a są zasilane dzięki akumulatorom. Na razie ze Świebodzina głównie do Niemiec trafia rocznie około 10 tys. rowerów elektrycznych. Ważą one około 20 kg, a więc są o wiele lżejsze od np. motorowerów. Dlatego ich popularność ciągle rośnie. Tym bardziej, że akumulator można ładować wprost z gniazda do 500 razy, a to wystarcza na użytkowanie przez 2-3 lata. Oczywiście przy przeciętnym użytkowaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska