Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Joanną Brodzik, aktorką

Grażyna Zwolińska
Joanna BrodzikMagda Miłowicz w serialu "Magda M.” . Za rolę w filmie "Jasne błękitne okna” dostała nagrodę na festiwalu filmowym w Madrycie. Zagrała m.in. Kasię z serialu "Kasia i Tomek”. Ma dystans do siebie, o czym świadczy choćby udział w programie Szymon Majewski Show w "Magda M. 20 lat później”. ”. W listopadzie br. została laureatką Nagrody Artystycznej Polskiej Estrady "Prometeusz”.
Joanna BrodzikMagda Miłowicz w serialu "Magda M.” . Za rolę w filmie "Jasne błękitne okna” dostała nagrodę na festiwalu filmowym w Madrycie. Zagrała m.in. Kasię z serialu "Kasia i Tomek”. Ma dystans do siebie, o czym świadczy choćby udział w programie Szymon Majewski Show w "Magda M. 20 lat później”. ”. W listopadzie br. została laureatką Nagrody Artystycznej Polskiej Estrady "Prometeusz”. fot. Bartłomiej Kudowicz
Przy stolikach Kawiarni Teatralnej w Nowej Soli rodzice autystów, ich przyjaciele, ale i przedstawiciele lokalnych władz. Jest też Joanna Brodzik.

Na ścianach wiszą czarno-białe portrety dzieci. To kolejne spotkanie w ramach Międzynarodowego Tygodnia Autyzmu.

- Znowu jest pani na imprezie związanej z niepełnosprawnymi dziećmi, tym razem autystycznymi. Dlaczego pani to robi?
- Może dlatego, że na swojej drodze spotkałam i spotykam ludzi, którzy robią znacznie więcej ode mnie? Najpierw szef Domu Kultury w Lubsku, po wielu latach mojej nieobecności w tym miasteczku, zadzwonił i zapytał, czy byłabym zainteresowana rodzącym się właśnie festiwalem "Prezentacje Wokalne Dzieci i Młodzieży Specjalnej Troski"...

- Powiedziała pani, że tak. A potem przerodziło się to w stałą więź, utrzymywaną nawet teraz, gdy jest pani znaną aktorką. Dlaczego?
- Byłoby ogromną stratą w moim życiu, gdybym każdego roku w czerwcu nie porzuciła na tydzień zajęć w Warszawie i nie przyjechała do Lubska spotkać się z moimi przyjaciółmi. Bo po dziesięciu latach uczestnicy festiwalu to już moi przyjaciele.

- Co dają pani takie kontakty?
- Co roku dostaję od uczestników festiwalu lekcje tego, co w życiu jest naprawdę ważne, ale też tego, co oznacza prawdziwa determinacja, umiejętność radzenia sobie z przeciwnościami, co oznacza umieć cieszyć się z życia. Oni mnie tego nauczyli i to ja jestem ich dłużniczką.

- A obecność w Nowej Soli na "Wieczorze z autyzmem"?
- Związana jest z pasją mojej bratowej Małgosi Brodzik-Nowickiej, która pracuje w Fundacji Komunikacji Pozytywnej i zajmuje się dziećmi autystycznymi. Więc znów problemy dzieci niepełnosprawnych stanęły na mojej drodze.

- Czytała pani teksty autystycznego Damiana...
- ... i proszę zobaczyć, co on napisał! Dzięki terapii można się było dowiedzieć, jaki ogromny potencjał tkwi w środku człowieka chorego na autyzm, inteligentnego, obdarzonego humorem i poczuciem dystansu do siebie i świata. Wciąż ludzie tak niewiele wiedzą o autystach.

- A kiedy pani po raz pierwszy usłyszała o tym zaburzeniu?
- Pierwszym zetknięciem się z autyzmem był dla mnie film "Rain Man". Chciałam się dowiedzieć, co to za dolegliwość, dlaczego Dustin Hoffman tak zagrał tę postać. Jak widać również przy pomocy takich działań, jak filmy czy książki ludzie dowiadują się o autyzmie. Dzięki temu znika gdzieś zakłopotanie i strach przed takimi osobami.

- Często nie wiemy, jak się zachować w stosunku do autystów i ich rodzin...
- Często nie chcemy wiedzieć. Zachowujemy się tak, jakbyśmy się bali, że to jest zaraźliwe

- I tak jest chyba lepiej niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu, prawda?
- W cywilizowaniu stosunku Polaków do osób niepełnosprawnych dobrym przykładem jest właśnie Lubsko. W ciągu dziesięciu lat istnienia festiwalu, mieszkańcy miasteczka wyedukowali swoją świadomość na tyle, żeby z otwartymi ramionami czekać na ludzi, którzy przyjeżdżają śpiewać dla nich, występować dla nich. Obserwuję wolontariuszy, właścicieli sklepików, którzy specjalnie dla takich gości pobudowali podjazdy i zwykłych mieszkańców. Oni już dawno nie patrzą na uczestników festiwalu przez pryzmat ich wózków inwalidzkich, choroby, upośledzenia. I to jest fantastyczne. Usunięte zostały te bariery, jakimi są różne stopnie niepełnosprawności.

- W ich usuwaniu jest i pani zasługa. Można podziwiać konsekwencję. To nie żaden kaprys gwiazdy, dawnej mieszkanki Lubska, lecz wieloletnie działanie.
- To wszystko udało się głównie dzięki konsekwencji tych, którzy organizują ten festiwal. Bardzo bym chciała, żeby ta życzliwość wobec ludzi niepełnosprawnych rozlała się na cały kraj. Gdyby dla niepełnosprawnych zbudowano chociaż podjazdy, żeby nie byli uwięzieni w domach... Tacy ludzie naprawdę mogą wiele wnieść do naszego życia. Dają słowo. Ja to wiem.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska