Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rudery w Gorzowie do wyburzenia

Renata Ochwat 0 95 722 57 72 [email protected]
Janusz Struz prowadzi w tym miejscu sklep od 30 lat. - Trzeba ratować ten budynek, bo takie firmy jak moja, są po prostu potrzebne - mówi.
Janusz Struz prowadzi w tym miejscu sklep od 30 lat. - Trzeba ratować ten budynek, bo takie firmy jak moja, są po prostu potrzebne - mówi. fot. Aleksander Majdański
W niektórych jeszcze mieszkają lub pracują ludzie. Inne stoją i tylko straszą swoim wyglądem. Przez lata nikt nie zrobił w tych budynkach większego remontu i dlatego będą wyburzone.

- Dla mnie to będzie tragedia. Mam tu sklep od 30 lat i nigdy nawet żadnego mandatu nie zapłaciłem, a teraz miasto tak mnie karze - mówi rozgoryczony Janusz Struz, który z żoną Józefą prowadzi przy ul. Dworcowej popularny sklep z sukniami ślubnymi.

Przyzwyczajenie do miejsca

Sklep mieści się w małym jednopiętrowym budynku, który na pierwszy rzut oka nie wygląda, jak zaniedbana rudera. Elewacja jest pomalowana, wewnątrz manekiny z sukniami ślubnymi i sukienkami do pierwszej komunii przesłaniają świeżo pomalowane na intensywny kolor ściany. - Żyjemy jak na bombie. Przecież jak miasto nam wypowie ten lokal, dla nas to będzie koniec - mówi J. Struz. Tłumaczy, że przecież centrum nie może wyglądać jak Wall Street, gdzie tylko są banki. - Ja mam wierną klientelę. Nie wiem, czy poszłaby ona za mną w inne miejsce. Zresztą nie wiadomo, czy miasto dałoby mi podobny lokal - mówi.

Także z miejsca nie chce się ruszać pani Maria z ul. Wawrzyniaka. - Jak się mieszka tyle czasu w jednym domu, to się człowiek przyzwyczaja. Nawet nie cieszy to, że dostanę inne mieszkanie - mówi.

Pierwsze rudery już znikły

Kamienice, które nie nadają się do remontu też zostały ujęte w dokumencie. W grupie pierwszej, czyli budynków, które powinny być rozebrane w ciągu pierwszych pięciu lat, znalazło się 16 adresów. Miasto już zdążyło rozebrać dwie rudery przy ul. Łużyckiej 36 i 37.

- Na początku przyszłego roku, jeszcze w pierwszym kwartale, na pewno rozbierzemy budynki przy ul. Strzeleckiej 6 i 7 - zapewnia Paweł Jakubowski, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.

- Nareszcie dobra decyzja. Przecież w centrum nie może wyglądać tak, jakby przed chwilą zakończyła się wojna - komentuje Julia Mróz. I dodaje, że miasto w końcu uporządkowało miejsce po wyburzonej w ubiegłym roku ruderze na rogu Strzeleckiej i Wybickiego. - Jak jeszcze zrobią porządki z tym budami, w końcu zrobi się tu ładny kawałek miasta - mówi.

Wśród budynków, jakie mają pójść po młot, jest jedyna w swoim rodzaju kamienica przy ul. Kosynierów Gdyńskich 59 - budynek o szerokości bramy. - Szkoda, że nikt o niego nie zadbał, to taka ciekawostka - mówi Antoni Zieliński, który mieszka w pobliżu.

Miasto da mieszkania

Kamienice muszą być wyburzone ze względu na ich stan techniczny. - Wysokie koszty remontu powodują, że tych budynków po prostu nie warto remontować - tłumaczy Damian Madaliński z ZGM. O wpisaniu ich na listę zdecydowały ekspertyzy przeprowadzone przez zakład.

Zgodnie z zasadami o przeznaczeniu budynku do wyburzenia decyduje prezydent. Potem do akcji wkracza ZGM, który musi znaleźć mieszkania zastępcze dla wykwaterowanych ludzi. - Musi to być mieszkanie o takim samym standardzie - tłumaczy urzędnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska