Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rura pękła z zimna i ludzie nie mieli wody

TOMASZ RUSEK 0 95 722 57 72 [email protected]
Dziś od rana fachowcy z wodociągów naprawiali pękniętą rurę w okolicy skrzyżowania ulic Wróblewskiego i Wyszyńskiego. To przez tę awarię były problemy z wodą na osiedlu Górczyn.
Dziś od rana fachowcy z wodociągów naprawiali pękniętą rurę w okolicy skrzyżowania ulic Wróblewskiego i Wyszyńskiego. To przez tę awarię były problemy z wodą na osiedlu Górczyn. fot. Krzysztof Tomicz
Mróz we wtorek wieczorem zrobił się taki, że na Górczynie strzeliła żeliwna rura. Od 19.20 przez godzinę wody nie miało kilka tysięcy ludzi. Ale kilkaset osób z bloków przy Wróblewskiego i Połanieckiej kłopoty miało jeszcze dziś do południa.

Nie ma, cały czas nie ma. Ani ciepłej, ani zimnej - mówił rano pan Jan z bloku przy Połanieckiej. Opowiadał, że o awarii dowiedział się przypadkiem, gdy we wtorek wieczorem jego dzieci chciały wykąpać wnuka. Kran był suchy. - Niby stoi beczkowóz, ale taka zimnica na dworze - mówił.

Z kolei panią Gertrudę Kowalską z Wróblewskiego awaria zastała w czasie... kąpieli. - Jakoś sobie poradziłam. Teraz mam tylko ciepłą wodę. Niby dobrze, ale jak spłukać toaletę? - pytała dziś z rana.

Jezioro na Wyszyńskiego

Rura (żeliwna, 25 cm średnicy) trzasnęła najpewniej z zimna we wtorek po 19.00, pod ziemią, w okolicy krzyżówki ulic Wróblewskiego z Wyszyńskiego. Pracownicy wodociągów zorientowali się, że coś nie gra, bo nagle odczyty były dziwnie wysokie. Zamiast 70 m sześć. przepływało tam 700 m wody! Chwilę potem w stronę ul. Wyszyńskiego popłynął strumyk. Na końcu zrobiło się tam małe jeziorko, które zaczęło przymarzać.

Błyskawicznie zabrakło wody na większej części osiedla Górczyn. Krany buczały na Obrońców Pokoju, Batalionów Chłopskich, osiedlu przy Panoramie, a także na Wróblewskiego. W innych blokach spadło ciśnienie. Bez wody został też hotel Gorzów. - Najpierw musimy namierzyć pęknięcie. Potem spróbujemy puścić wodę obejściem - mówił nam we wtorek wieczorem Piotr Pławski z PWiK. Dodał jeszcze: - Przepraszamy gorzowian za utrudnienia. Ale mrozu nie da się powstrzymać.

Prawie się udało

Już o 20.00 pracownikom wodociągów udało się namierzyć wyciek. Kwadrans potem do mieszkań popłynęła woda. Krany dalej burczały i furczały, ale regularnie wypluwały pomarańczowo - żółtą ciecz. Jednak nie wszędzie. Przez całą noc i dzisiejszy poranek sucho było w pięciu blokach przy ul. Wróblewskiego i przy Połanieckiej.

Firma podstawiła mieszkańcom odciętych bloków beczkowozy. W nocy były niemal 20-stopniowe mrozy, nie było więc mowy o robotach ziemnych.
Te zaczęły się w środę rano. Ekipa od usuwania awarii w marznącym błocie naprawiała pęknięcie. Około 14.40 P. Pławski dał nam znać, że jest dobrze: - Podnosimy ciśnienie, woda jest już prawie wszędzie.

Dlaczego ostre mrozy są tak zabójcze dla wodociągów? Bo niska temperatura ,,kurczy'' metale. To dlatego podczas siarczystej zimy pękają rury czy torowiska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska