Rzecznik na papierze

Te zaskakujące wyniki poznajemy dzięki badaniom przeprowadzonym w ramach programu ,,Szkoła bez przemocy".

Rzecznicy praw ucznia, samorządy szkolne mają powodować, by młodzi ludzie czuli się w szkołach dobrze i bezpiecznie. Tymczasem wiele ich działań pozostaje tylko na papierze. - To przerażające - mówi psycholog Ewa Roliczewska. - Szkoła nie jest dziś przyjazna uczniom.

Rzecznik najbardziej widoczny jest w liceach profilowanych, a najmniej w technikach i gimnazjach. A to właśnie gimnazja są szkołami pod względem wychowawczym najtrudniejszymi.

Zaledwie co trzeci uczeń dobrze ocenia działanie samorządu klasowego (to mniej niż rok temu). Najlepiej w ocenie uczniów działają samorządy klasowe w szkołach podstawowych a najgorzej w zawodówkach.

.

W co dziesiątej szkole nie ma samorządu, a tam gdzie jest, zaledwie w 44 proc. przypadków jego działanie oceniane jest przez uczniów pozytywnie. I znów najlepiej ta ocena wypada w szkołach podstawowych, a najgorzej w zawodówkach, gdzie samorządu szkolnego brakuje aż w co czwartej placówce.

W ocenie nauczycieli w stosunku do ub.r. wzrosła teraz liczba placówek, w których jest rzecznik praw ucznia (z 30 do 38 proc.). O zmniejszającej się roli, a w każdy razie widoczności tej instytucji, może świadczyć wzrost w ostatnim roku odsetka nauczycieli, którzy nie wiedzą o jej istnieniu w szkole, w której pracują (16 do 21 proc.).

Podobnie jak w opinii uczniów wg deklaracji nauczycieli - rzecznika praw ucznia najczęściej można spotkać w liceach profilowanych.

Ocena działalności samorządów klasowych jest coraz gorsza (spadek odsetka odpowiedzi ,,są aktywne" z 30 proc. do 21 proc. obecnie) i coraz mniej jednoznaczna. Znacznie lepsza jest opinia o samorządach szkolnych, choć i w tym przypadku obserwujemy pogorszenie w stosunku do ub.r. (spadek z 73 do 67 proc.). Najlepiej oceniane są samorządy w podstawówkach, a najgorzej w zawodówkach.

Program ,,Szkoła bez przemocy" prowadzimy - wraz z innymi gazetami i Fundacją Grupy TP od wiosny 2006 r.

(kali)