W cyklu Prezentacji Jednego Dzieła zielonogórska Galeria Pro Arte gościła w miniony piątek Marka Przecławskiego. Znany rzeźbiarz, jeden z najskromniejszych artystów jak go przedstawił dr Franciszek Pilarczyk wystąpił z rzeźbą ,,Epitafium dla Stefana". Którą zaprezentowano w połączeniu z wystawą prac bohatera epitafium - Stefana Słockiego. (W listopadzie ub.r. minęła 10. rocznica śmierci zielonogórskiego malarza, co Biblioteka WSP uczciła czynną do dziś ekspozycją grafiki; z tegoż źródła pochodzi prezentowany w galerii zbiór).
Przy tej okazji możemy się przekonać, co tak naprawdę kryje się pod krągłym szyldem ,,znany". Wiemy, że Przecławski rzeźbi. Że robi to często w tandemie z Tadeuszem Doboszem (wspólnym dziełem są m. in. płaskorzeźby w Lubuskim Teatrze). Że należał do grona ostatnich uczniów prof. Xawerego Dunikowskiego (we wrocławskiej PWSSP, którą skończył w 1967 r.), wie niewielu. Ilu kojarzy, co wyszło spod dłuta Przecławskiego Wyszło sporo prac, które tak mocno wrosły w krajobraz naszej codzienności, że nazwisko autora zeń znika. Czy w miejski pejzaż wpisze się też ,,Epitafium dla Stefana", dedykowane malarzowi przez rzeźbiarza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?