- Właśnie dostaliśmy do zaopiniowania projekt likwidacji naszej placówki - mówi sędzia Ewa Fliegner, przewodnicząca sądu grodzkiego. Minister sprawiedliwości chce zlikwidować 120 sądów w całym kraju.
Jest zaskoczona i zdziwiona. - Ten sąd jest potrzebny, jest blisko ludzi i dla nich. Zdarza się, iż ktoś widząc szyld przychodzi do nas... po poradę. Choć przecież sąd nie jest od tego... - tłumaczy pani sędzia.
Instancja podlega sądowi rejonowemu w Świebodzinie. Ale działa na rzecz mieszkańców Sulechowa, a także Babimostu, Bojadeł, Kargowej, Trzebiechowa, Skąpego i Zbąszynka. Dla miasta to prestiż, dla obywateli ułatwienie życia.
Sąd dla ludzi
- Choć trudno wymagać pozytywnej opinii o sądzie od skazanych, ale dla zwykłych mieszkańców okolicznych gmin lokalizacja sądu w Sulechowie jest korzystna - uważa E. Fliegner. - Weźmy kogoś z Bojadeł muszącego dojechać do Świebodzina, przecież to dla niego kawał drogi, co kosztuje złotówki i czas, a bez przesiadki nie da się dojechać.
Sąd zaczynał skromnie przed ośmioma laty. Z niewielką obsadą i niedużą ilością spraw. Ze statystyk, które skrupulatnie prowadzi kierowniczka administracji Anna Siodła wynika, iż w 2001 r. były 183 sprawy karne (wyłącznie pijani rowerzyści i kierowcy), a w 2008 r. tych spraw (już we wszystkich kategoriach) było 653, ponad trzy i pół razy więcej! Analogicznie spraw cywilnych było 398, po latach - 866, wykroczeń w 2001 r. odnotowano 202, siedem lat później aż 1.046.
- Wtedy był tylko sędzia Jerzy Andrzejewski, teraz jest nas troje, przy czym jedynie ja na pełnym etacie - wylicza przewodnicząca. Sędzia Piotr Filipczak dochodzi na 1/4 etatu z wydziału ksiąg wieczystych ulokowanych na piętrze, zaś Piotr Lubrczyński na 1/2 etatu dojeżdża ze Świebodzina. W administracji przy al. Niepodległości jest 5,5 etatu.
Nie ma zaległości
- Mimo, że spraw przybyło, a do ich rozpatrywania nie ma wielu sędziów, to jednak dajemy sobie radę - uważa pani Ewa. - Statystyki pokazują, że wyniki mamy niezłe. Tzw. wskaźnik zaległości...
- ...wynosi półtora do dwóch miesięcy - uzupełnia A. Siodła. Czyli petent w sądzie grodzkim nie jest skazany na długie kolejki. - Choć mamy "pod sobą" więcej gmin niż rejonowy Świebodzin.
- Na pewno takie sądy ulokowane są blisko społeczeństwa, co widać po charakterze spraw, większość to tzw. drobnica, "nabija" ją straż miejska - mówi E. Fliegner. Okazuje się, iż z 1.046 wykroczeń w ub. roku aż 746 przynieśli strażnicy.
I teraz to wszystko miałoby ulec likwidacji? Na dodatek w budynku rozpoczęto półroczny kosztowny remont.
Ministerstwo Sprawiedliwości planuje się zniesienie 120 wydziałów grodzkich na terenie całego kraju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?