Dołoży do świetlicy, dofinansuje zabawę na Dzień Dziecka i inne wiejskie imprezy. Za darmo zrobił stronę internetową o Kosobudzu.
Mowa o Jacku Konopnickim. Berlińczyku z racji miejsca zamieszkania, a Polaku z pochodzenia. Sam mówi, że jego korzenie zawsze będą w Polsce. Kiedyś w Sulechowie, teraz w Kosobudzu.
To społecznik
- Faktycznie teraz jedną nogą jestem w Berlinie, a drugą w Kosobudzu - mówi J. Konopnicki. Ta druga noga to domek wybudowany właśnie w tej wsi. Dlaczego akurat tutaj?
- Gdy miałem jakieś siedem lat, spędziliśmy wakacje pod namiotem w ośrodku w Kosobudzu, od tego czasu pamiętam to miejsce - przyznaje J. Konopnicki. Wspomina dyskotekę, którą jeszcze jako chłopak prowadził Czesław Kalbarczyk z Kosobudza. - No grało się wtedy, szkoda że dziś ośrodek już nie funkcjonuje - wspomina Cz. Kalbarczyk.
Konopniccy wyjechali z Sulechowa ponad 20 lat temu. Osiedlili się w Niemczech, ale o kraju nie zapomnieli. Nie zapomniał też pan Jacek, budując z żoną drugi dom w Kosobudzu.
Z sąsiada cieszą się mieszkańcy. - To społecznik - mówią o nim. Z własnego portfela wykłada pieniądze na różne wiejskie imprezy. I robi to nawet wtedy, gdy nie jest proszony.
- Gdy zobaczy , że jest jakaś potrzeba, sam proponuje pomoc - mówi Cz. Kalbarczyk. I tak już od dawna.
- Sam jestem na dorobku, właśnie skończyłem studia w Niemczech, ale jak tylko mogę, to chętnie podzielę się tym co mam z innymi, bo to miłe - przyznaje J. Konopnicki.
Promocja w sieci
Jednym z pomysłów wykonanych i sfinansowanych przez pana Jacka jest strona internetowa Kosobudza. Pod adresem www.kosobudz.eu można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o miejscowości. A odwiedzających stronę osób nie brakuje.
- Niedawno Niemiec pracujący w telewizji PRO 7 zobaczył w internecie Kosobudz i chce się tu wybrać - dodaje J. Konopnicki.
Inni Niemcy od dawna przyjeżdżają i zachwycają się przyrodą okolicy Łagowa i Kosobudza. Jeden chce zorganizować kilkudniowy obóz przetrwania w lasach pod Łagowem. I to wszystko dzięki dobrej stronie w sieci.
To nie koniec. J. Konopnicki wyszukał w Niemczech starych mieszkańców Kosobudza. - To z zamiłowania do historii regionalnej - tłumaczy. Potem zorganizował im wizytę we wsi. I zapewnia, że chce tego typu kontakty pielęgnować.
Mieszkańcy Kosobudza mówią, że choć pan Jacek ma dopiero 32 lata, już nie starcza czasu, żeby opowiedzieć krótko o wszystkich jego działaniach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?