Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulotna fortuna

ANDRZEJ WŁODARCZAK
W Gorzowie i okolicy szaleje bezrobocie, a tymczasem firma Herbalife bardzo intensywnie poszukuje współpracowników. Do jakiej pracy i na jakich warunkach

Budynek IWF, wejście do piwniczki na rogu Estkowskiego i Moniuszki. Kilkanaście kobiet i mężczyzn w różnym wieku czeka na podobno bardzo atrakcyjną pracę. Wszystkich ich przywiodły porozlepiane w centrum miasta oferty pracy w stylu ,,Praca umysłowa, nowo otwarta firma posiada wolne miejsca pracy, zadzwoń, tel...", ,,Czy zarabiasz tyle ile jesteś wart Możesz to zmienić!" lub ,,Praca nowe możliwości finansowe".

Płacisz z góry

- Reprezentujemy międzynarodową firmę Herbalife zaczyna ostro krótkie szkolenie Sebastian Łud, około 20-letni młodzieniec, mimo upału wbity w garnitur z krawatem. Uprzedzam z góry: nie oferujemy pracy fizycznej i w charakterze akwizytora.
Potem opowiada, jakie to wspaniałe życie mają współpracownicy firmy. Z 25-procentowym rabatem mogą kupować produkty firmy na własne potrzeby, mają prawo do nieograniczonych zarobków oraz udziału w szkoleniach. Uczestniczą też w agendzie finansowej.
- Każdy nasz współpracownik obowiązany jest wpłacić z góry 365 zł, czyli złotówkę za każdy dzień przez rok. W zamian firma zapewnia mu rozliczanie zawartych transakcji wyjaśnia Wioletta Zielińska. W przypadku rezygnacji ze współpracy pieniądze te nie podlegają zwrotowi.
Podobno można pracować w dwóch różnych działach: handlowym i organizacyjno ekonomicznym. Wszyscy jednak mają te same zadania. Poszukiwać nabywców na preparaty odchudzające i kosmetyki. Jednak nie chodząc po ulicach i domach, lecz zapraszając klientów do siedziby firmy na podstawie ogłoszeń prasowych. Wynagrodzenie jest prowizyjne i zależy od wartości sprzedanych towarów. Pan Sebastian szczyci się, że zarabia miesięcznie 2 tys. zł, pani Wioletta, że 1,6 tys. zł.

Proste pytania

Po krótkim szkoleniu indywidualne rozmowy przedstawicieli Herbalife z kandydatami na współpracowników. Każdy wypełnia ankietę z oczywistymi zdawałoby się pytaniami w rodzaju ,,czy interesuje pana rozwój osobisty", ,,czy jest pan komunikatywny", ,,czy ma pan zdolności organizacyjne" lub ,,czy chce pan podnieść swój standard finansowy"
Pani Wioletta pyta, czy stać mnie na wyłożenie 365 zł. Prosi o podanie kilku argumentów przemawiających za tym, by wybrała właśnie mnie na współpracownika. Prosi zatelefonować za kilka godzin, by dowiedzieć się, czy zostałem zakwalifikowany.
- Tak został pan przyjęty, proszę przynieść z sobą 365 zł i będzie mógł pan przystąpić do pracy proponuje pani Wioletta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska