- Prosili o wsparcie głodujących dzieci, ale skąd mieli moje dane?!- dziwi się mieszkaniec.
mówi, że kilka lat temu brał kredyt w banku i może przez to jego namiary trafiły do Centrum Przetwarzania Danych. Dodaje jednak, że każda taka fundacja powinna mieć numer Krajowego Rejestru Sądowego, NIP, REGON.
Stanowczo radzili
W kopercie, oprócz listu, były wypisane druki przelewu. Brakowało tylko kwoty. Informację o wysokości datku, fundacja przekazała... dzwoniąc do pana Franciszka. - Stanowczym głosem radzili mi, ile mam wpłacić na konto. Minimum 50 zł! - oburza się mężczyzna.
Sprawdziliśmy w rządowym Rejestrze Organizacji Pożytku Publicznego. Polskiej Fundacji Pomocy Dzieciom Maciuś z Gdyni tam nie ma. NIP oraz KRS znaleźliśmy na stronie internetowej "Maciusia". Tam też wyczytaliśmy, że adresy do korespondencji fundacja pozyskuje od "legalnie działających firm". - W jaki sposób? - zapytaliśmy Grzegorza Janiaka z fundacji. - To już moja sprawa - odpowiedział. Wyjaśnił też, że fundacja nie musi być wpisana do rządowego rejestru i zaprzeczył, że pracownicy sugerują przez telefon wysokość datku.
Liczą każdą złotówkę
OPINIA EKSPERTA
MIECZYSŁAW STUDENCKI
powiatowy rzecznik konsumentów w Gorzowie
- Takie przesyłki najlepiej ignorować. Przypominają listy informujące o wysokich wygranych, które będą nasze, jeśli wpłacimy pewną kwotę. Jeśli telefony się powtórzą, można złożyć doniesienie do prokuratury.
- Rzeczywiście, dzwonimy do tych, którym wcześniej wysłaliśmy list, ale po to, by się dowiedzieć, czy go dostali. Dla głodnych dzieci liczy się każda złotówka - powiedział nam G. Janiak. Czy wobec tego warto tracić pieniądze na telefony? - zapytaliśmy. - Akurat na to mamy sponsorów - wyjaśnił po dłuższej chwili.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?