MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skąd tajemnicza fundacja miała mój adres?

Wojciech Obremski
Franciszek Wąsowicz na początku chciał wspomóc fundację. Zraził go telefon od pracowników.
Franciszek Wąsowicz na początku chciał wspomóc fundację. Zraził go telefon od pracowników. fot. Wojciech Obremski
Franciszek Wąsowicz z Rzepina najpierw dostał list z gdyńskiej fundacji Maciuś, potem jeszcze zadzwonił telefon.

- Prosili o wsparcie głodujących dzieci, ale skąd mieli moje dane?!- dziwi się mieszkaniec.

mówi, że kilka lat temu brał kredyt w banku i może przez to jego namiary trafiły do Centrum Przetwarzania Danych. Dodaje jednak, że każda taka fundacja powinna mieć numer Krajowego Rejestru Sądowego, NIP, REGON.

Stanowczo radzili

W kopercie, oprócz listu, były wypisane druki przelewu. Brakowało tylko kwoty. Informację o wysokości datku, fundacja przekazała... dzwoniąc do pana Franciszka. - Stanowczym głosem radzili mi, ile mam wpłacić na konto. Minimum 50 zł! - oburza się mężczyzna.

Sprawdziliśmy w rządowym Rejestrze Organizacji Pożytku Publicznego. Polskiej Fundacji Pomocy Dzieciom Maciuś z Gdyni tam nie ma. NIP oraz KRS znaleźliśmy na stronie internetowej "Maciusia". Tam też wyczytaliśmy, że adresy do korespondencji fundacja pozyskuje od "legalnie działających firm". - W jaki sposób? - zapytaliśmy Grzegorza Janiaka z fundacji. - To już moja sprawa - odpowiedział. Wyjaśnił też, że fundacja nie musi być wpisana do rządowego rejestru i zaprzeczył, że pracownicy sugerują przez telefon wysokość datku.

Liczą każdą złotówkę

OPINIA EKSPERTA

MIECZYSŁAW STUDENCKI
powiatowy rzecznik konsumentów w Gorzowie
- Takie przesyłki najlepiej ignorować. Przypominają listy informujące o wysokich wygranych, które będą nasze, jeśli wpłacimy pewną kwotę. Jeśli telefony się powtórzą, można złożyć doniesienie do prokuratury.

- Rzeczywiście, dzwonimy do tych, którym wcześniej wysłaliśmy list, ale po to, by się dowiedzieć, czy go dostali. Dla głodnych dzieci liczy się każda złotówka - powiedział nam G. Janiak. Czy wobec tego warto tracić pieniądze na telefony? - zapytaliśmy. - Akurat na to mamy sponsorów - wyjaśnił po dłuższej chwili.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska