Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sklepy kuszą dużymi obniżkami

(pik)
- Szukamy spodni, spódnicy i sukni balowej, ale może kupimy coś jeszcze - mówią Magda Nowak (z lewej) i Sylwia Borkowska (fot. Jakub Pikulik)
- Szukamy spodni, spódnicy i sukni balowej, ale może kupimy coś jeszcze - mówią Magda Nowak (z lewej) i Sylwia Borkowska (fot. Jakub Pikulik)
W witrynach plakaty zapowiadające wielkie cięcia. Jak nie dać się skusić hasłom, że kupimy wszystko za 50 lub 70 proc. ceny? Wyprzedaże zaczęły się już między świętami a Nowym Rokiem. Ceny tną sklepy odzieżowe, obuwnicze, drogerie...

W pierwszą niedzielę Nowego Roku kokosy zbiły z pewnością sklepy ze sprzętem RTV i AGD, bo sprzedawały towar bez VAT-u. Dzięki temu np. telewizor wart 3 tys. zł można było kupić za niecałe 2 tys.

Wiadomo, że jak się szuka, to się znajdzie. Nic więc dziwnego, że kolejki są wszędzie. Nieważne, czy to sklep z sukniami, bielizną, garniturami, bluzkami, butami czy ubraniami dla dzieci. - W poniedziałek mieliśmy większy ruch niż w niedzielę, a przecież to właśnie niedziela zwykle jest najbardziej obleganym dniem. Odkąd wprowadziliśmy wyprzedaże, ruch jest ogromny - tłumaczy Magdalena Kuczyńska z jednego ze sklepów odzieżowych w gorzowskiej Askanie.

Tu największa zniżka to 70 proc. - Jest mnóstwo fajnych ciuchów, tylko trzeba dobrze poszukać - zachęcają gorzowianki Anita Fenger i Paula Nester. W ręku mają już torbę z zakupami, a to nie koniec „polowania”.

Za to Magda Nowak i Sylwia Borkowska narzekają: - Daleko nam do dużych miast, gdzie szał wyprzedaży jest naprawdę widoczny. W takim Poznaniu, czy Warszawie jest zupełnie inaczej niż u nas - mówią dziewczyny. Inni wytykają sklepom, że podbijają ceny przed świętami, żeby później je obniżyć i zrobić z tych obniżek wielkie okazje. - U nas specjalnie zostawiliśmy na ubraniach stare metki, żeby klienci widzieli, jaka była pierwotna cena towaru - zastrzega Maria Iwińska ze sklepu w Askanie.

To pięknie., jednak niektórym handlowcom udaje się nabić nas w butelkę. Państwowa Inspekcja Handlowa przeprowadziła kontrole, z których wynika, że aż trzy czwarte sklepów oszukuje klientów na przecenach. Zdarza się, że przekreślone ceny sprzed promocji są tak naprawdę fikcyjne. Częstym procederem jest też przyczepianie do towarów metek z niższą ceną, podczas gdy wyższa jest w systemie, co wychodzi na jaw przy „kasowaniu” towaru. Kolejny problem to gratisy. Cena towaru bez dołączonego darmowego produktu byłaby znacznie niższa od tego z gratisem.

Korzystając z wyprzedaży powinniśmy też pamiętać, że towar, choć przeceniony, możemy reklamować jak każdy inny. Mamy na to dwa lata od zakupu. Poza tym przez całą wyprzedaż przy towarze musi widnieć jego wcześniejsza i aktualna cena. I jeszcze jedno - wyprzedaże nie mogą trwać dłużej niż miesiąc.

Czytaj też:

Jakie pułapki czekają w sklepach na klientów

Agencja Mienia Wojskowego pozbywa się zapasów żywności

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska