Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skwierzyna: Tutaj rodzą na gazie!

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
Agnieszka Mioduszewska z Gorzowa Wlkp. zdecydowała się na znieczulenie gazem rozweselającym.
Agnieszka Mioduszewska z Gorzowa Wlkp. zdecydowała się na znieczulenie gazem rozweselającym. Dariusz Brożek
W miejscowym szpitalu podczas porodów pacjentki są znieczulane gazem rozweselającym. Metoda jest prostsza od tradycyjnego uśmierzania bólu środkami farmakologicznymi. Korzysta z niej połowa rodzących tam pań.

Porody są bardzo bolesne, dlatego wiele pań prosi o znieczulenie. Najbardziej popularną metodą uśmierzania bólu było tzw. znieczulenie zewnątrzoponowe, polegające na założeniu cewnika i podawaniu leku. Niekiedy lekarze nie mogą jej stosować, bo u rodzącej występują przeciwwskazania. Np. infekcje czy zwyrodnienie kręgosłupa. Są również inne bariery utrudniające, lub wręcz uniemożliwiające takie znieczulenie. Jakie?

- Bezpieczeństwo pacjentki wymaga obecności anestezjologa przy takim zabiegu. Problem w tym, że w całym kraju brakuje lekarzy tej specjalizacji. Tymczasem nasze resortowe przepisy gwarantują paniom znieczulenie podczas porodu. Dlatego od kilku tygodni stosujemy w naszym szpitalu inny sposób bezpieczny i znacznie prostszy. Panie są znieczulane mieszanką podtlenku azotu i tlenu. Jej nazwa to entonox. Potocznie nazywana jest gazem rozweselającym. Jest gazem bezpiecznym, nie ma żadnego wpływu na noworodka, a z organizmu matki ulatnia się w ciągu kwadransa - mówi Marzena Kucharska, dyrektor szpitala.

Metoda jest prosta

Podczas porodu panie wdychają przez specjalny ustnik mieszankę gazów. Same dozują jego ilość. I przedtem same decydują o takim sposobie uśmierzenia bólu. - Metoda jest o tyle prosta, że butlę z gazem można podłączyć w kilka sekund. Dlatego można ja stosować w sytuacjach, kiedy kobieta zdecyduję się na nią tuż przed porodem. Ma także inne plusy. Nie ma zagrożenia przedawkowaniem, pacjentka nie traci świadomości, zaś po zakończeniu porodu wystarczy kilkanaście minut i objawy znieczulenia znikają. Jeśli w trakcie porodu wystąpią jednak jakieś negatywne symptomy, na przykład zawroty głowy, od razu można przerwać inhalację. Do tej pory nie mieliśmy jednak takiego przypadku - mówi ginekolog

Andrzej Makowski.

Znieczulanie gazem jest stosowane na świecie od kilkunastu lat, ale w naszym regionie to nowość. Jako pierwszy zaczął je stosować właśnie skwierzyński szpital. - Z tej metody korzysta około połowy rodzących u nas pań. Można ją stosować przy innych zabiegach. Na przykład chirurgicznych, czy stomatologicznych - zaznacza medyk.

Na znieczulenie zdecydowała się m.in. Agnieszka Mioduszewska. Jest gorzowianką, ale postanowiła urodzić dziecko w Skwierzynie. Dlaczego? - Słyszałam wiele dobrego o tym szpitalu. Na jego stronie internetowej przeczytałam też o znieczuleniu gazem - mówi.

Panie oblegają oddział

W ub.r. w placówce w Skwierzynie przyszło na świat około 500 maluchów. Liczba porodów była taka sama, jak w poprzednich latach. W kraju rodzi się jednak coraz mnie dzieci, dlatego - jak zaznacza M. Kucharska - utrzymanie tej liczby świadczy o rosnącej popularności oddziału ginekologiczno-położniczego wśród mieszkanek naszego regionu. Oprócz pań ze Skwierzyny i północnej części powiatu międzyrzeckiego rodzą tam mieszkanki ościennych gmin i powiatów.

Gaz tylko częściowo znieczula, dlatego cześć pań nie odczuwa większej ulgi. Mówiła nam o tym m.in. pani Marta z Gorzowa Wlkp. (Nie chciała swojego nazwiska w "GL"). - Ból to bardzo indywidualne odczucie. Ważne jest prawidłowe oddychanie, o czym panie zapominają w stresie i niepotrzebnie cierpią - tłumaczy dr A. Makowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska