Słaby mecz Chrobrego

Chrobry, jak zwykle zagrał na początku dobrze w obronie. Nie zachwycał jednak w ataku, ale mimo to prowadził. Na początku dobrze spisywał się Radosław Żmurko, egzekutor karnych. Po jego rzucie i kontrze Marka Świtały Chrobry prowadził 6:3. Co z tego, jak w 15 min było już 6:6, a chwilę później wygrywała Miedź. Gracze tej ekipy mieli wiele dogodnych okazji, by odskoczyć Chrobremu, ale zamiast do bramki, obijali słupki i poprzeczkę. Za to nasi jakimś cudem trafiali i dzięki temu w ostatnich sekundach pierwszej połowy odjechali na 12:10.

Drugą część spotkania Miedź zaczęła lepiej. Chrobry przez siedem minut nie zdobył gola! A legniczanie wyszli na prowadzenie 15:12. Stracili jednak znanego z występów w Głogowie Piotra Będzkowskiego. - Ta ostatnia kara, to była z czystej głupoty. Niepotrzebnie zacząłem dyskutować - wyjaśnił.

Miedź prowadziła do 47 min, gdy Świtała trafił na 17:17. I Chrobry wrócił do gry, ale na krótko. Dwa wykorzystane karne i znów goście, tym razem 20:18. W 57 min było 23:21 dla przyjezdnych. - Wtedy już chyba za szybko uwierzyli w zwycięstwo - zauważył trener głogowian Jarosław Cieślikowski. - A my zagraliśmy do końca.

W ostatnich sekundach Łukasz Achruk trafił na 24:24. - Ta bramka doda mi pewności siebie - mówił bohater meczu.

I choć Miedź miała jeszcze piłkę i dziewięć sekund, to Chrobry poświęcając dwóch zawodników, nie pozwolił jej rozegrać akcji.

AMD CHROBRY GŁOGÓW - KPR MIEDŹ LEGNICA 24:24 (12:10)**AMD CHROBRY: Zapora, Musiał - Świtała 8, Szymyślik 4, Paluch i Żmurko po 3, Wita 2, Kuta, Łucak, Achruk i Stodtko po 1, Żak, Misiaczyk. MIEDŹ: Kryński, Majchrzyk - Ścigaj 6, Skrabania 7, R. Fabiszewski 4, Petela 3, Szabat 2, Będzikowski i Brygier po 1, T. Fabiszewski, Grębosz. Kary 20 - 16 min. Sędziowali: Andrzej Ratkiewicz i Jakub Tarczykowski (Szczecin), Widzów **1.800.