Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sława: W autobusach panuje ścisk

Tomasz Krzymiński
Młodzież, która w piątek wsiadała do szkolnego autobusu, mówiła, że czasem bywa w nim tłoczno.
Młodzież, która w piątek wsiadała do szkolnego autobusu, mówiła, że czasem bywa w nim tłoczno. fot. Tomasz Krzymiński
-Nasze dzieci są wożone jak przysłowiowe sardynki w puszce - skarżyli się na zebraniu wiejskim mieszkańcy Śmieszkowa i Lipinek.

Organizatorzy spotkania zapowiedzieli, że powiadomią o tym policję.

Przewoźnicy mają być kontrolowani. O sprawie zrobiło się głośno przy okazji dyskusji o ewentualnej likwidacji filii podstawówek w Śmieszkowie i Lipinkach. Mieszkańcy tych miejscowości przekonują, że w dowożących do i ze szkoły w Sławie autobusach panuje ścisk.

Wysypani z autobusu
- Kiedy na przystanku staje ten autobus, który do wsi wjeżdża koło godz. 14.00, to dzieci z niego nie wysiadają tylko się wysypują - opowiadała mieszkanka Lipinek. - Przecież to jest niebezpieczne, bo mogą zadusić te małe dzieci.

- Przez ten cały ścisk córka wróciła z połamanymi okularami, innym razem z porozrywanymi ciuchami - dodaje kobieta ze Śmieszkowa. - I winny się nie znalazł, choć z dziećmi autobusami jeździ opiekunka.

Jak mówią rodzice, kontaktowali się w tej sprawie z Ośrodkiem Sportu i Rekreacji. - Bo to on odpowiada za kursy i nic się nie zmieniło - twierdzą.

- Zamierzamy w tej sprawie interweniować u komendanta powiatowego policji i inspekcji transportu drogowego - stwierdził Adam Kłyż ze Śmieszkowa.

W piątek zapytaliśmy młodzież odjeżdżającą w stronę Krzepielowa, jak im się podróżuje? - Dziś jest ok, ale niekiedy bywa bardzo tłoczno - mówili. - Szczególnie, że dosiadają się do nas dzieciaki z podstawówki.

Mają sprawdzić

Policjanci dostali już sygnały dotyczące przewozów dzieci w Sławie i okolicach. - Każdy autobus ma wpisane w dokumentach i na boku, tuż przy drzwiach, ile osób może zabrać - opowiada szef wschowskiej drogówki Eligiusz Lebedyński. - W najbliższych dniach będziemy kontrolować autobusy w okolicach Sławy. Sprawdzimy, czy nie są one przeładowane.

Tymi informacjami o przeładowanych autobusach zaskoczony jest szef OSiR-u Waldemar Grabski. - Jesteśmy jednym z podmiotów świadczących usługi przewozowe i powiem szczerze, że te sygnały są przesadzone. Dla mnie to jest element kampanii w tej walce o szkoły.

Wyjaśnił, że są specjalne listy, w których młodzież jest przypisana do poszczególnych kursów. - Ale oni wiedzą, że autobus kursuje zwykle dwa razy i sami robią zamieszanie - dodaje. - Na przykład starsze dziewczynki zamiast jechać swoim autobusem do domów, wolą posiedzieć z kolegami i później wciskają się do autobusu dla innej grupy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska