Sąd zadecydował, że Sławomir R. za spowodowanie kolizji i ucieczkę z miejsca zdarzenia ma zapłacić 500 zł grzywny. To maksymalna wysokość mandatu, jaki może nałożyć policja. - Przecież za ucieczkę z miejsca zdarzenia jest się traktowanym jak pijany kierowca... - dziwią się osoby z kręgu policji.
Sławomir R., po spowodowaniu kolizji, przez niemal dobę ukrywał się przed policją. Zgłosił się na komendę dopiero na drugi dzień. Był trzeźwy. Zdarzenie z jego udziałem zostało zakwalifikowane jak kolizja.
Policja - zaraz po tym jak Sławomir R. zgłosił się na komendę - miała mu zaproponować dobrowolne poddanie się karze, mandat w wysokości 5 tys. zł oraz dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów. Wychodzi na to, że Sławomir R. nie przystał na tę propozycję. Wyjaśniał, że nie został na miejscu kolizji, bo... wystraszył się dziennikarzy, którzy mogą przyjechać na miejsce zdarzenia. Stanął więc przed sądem.
Przeczytaj też:Sławomir R. zgłosił się na policję
Przypomnijmy. 12 czerwca na ul. Batorego w Zielonej Górze doszło do kolizji. Skoda rapid, której właścicielem jest Sławomir R., uderzyła w tył opla vectry. Kierowca skody uciekł z miejsca zdarzenia. W oplu było ośmiomiesięczne dziecko. Policja szybko ustaliła adres właściciela samochodu. Przed kolizją Sławomir R. został przyjęty do lubuskiego PiS. Tak twierdzi poseł Jerzy Materna. Ale szef partii Marek Ast zaprzeczał temu faktowi.
W czwartek, 24 lipca, po południu nie udało nam się uzyskać komentarza z zielonogórskiego sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?