Do wyborów jeszcze półtora roku, ale już pojawiają się pierwsze analizy potencjalnych pretendentów na prezydenta miasta. Kilka dni temu pisaliśmy o możliwej zagwostce SLD: kandydatem ma być urzędujący prezydent Janusz Kubicki czy może postawić na wicemarszałka Tomasza Wontora, który ponoć myślał o przeprowadzce z Podgórnej 7 na Podgórną 22.
Na dzisiejszej konferencji prasowej Sojusz przeciął medialne spekulacje. - Obecny prezydent dostał od nas rekomendację i z pełnym poparciem objął swoje stanowisko. Dlatego normalne jest, że jest naturalnym kandydatem na przyszłoroczne wybory - mówił Edward Markiewicz, zielonogórski radny SLD.
Ale żeby po takiej deklaracji Kubicki nie poczuł się zbyt pewnie, radny zaznaczył, że spokojnie może tę rekomendację stracić
- Jeśli odstąpi od ideałów lewicowych albo nie będzie realizował programu partii - podawał przykłady Markiewicz.
A co z Tomaszem Wontorem? - Nie będzie kandydatem na prezydenta - zapewniał jego brat, poseł Bogusław Wontor - Partia ma wobec niego inne cele, choć oczywiście w polityce nie można mówić nigdy - skonstatował poseł
Szef lubuskiego SLD uspokajał też, że nawet, jeśli Kubicki straci poparcie swojej partii, to nie będzie problemu ze znalezieniem innego kandydata. - Nasza ławka jest szeroka, mamy silną drugą linię - rzucał sportowymi metaforami Wontor (poseł jest prezesem Lechii Zielone Góra).
Dziennikarze dopytywali się o kwestię zawieszenia Kubickiego w partii (prezydent kilkakrotnie informował o tym w mediach) oraz o sprawę partyjnych składek, z którymi miał zalegać. - Nie złożył żadnego wniosku w sprawie zawieszenia i formalnie jest cały czas członkiem SLD. Jeśli chodzi o składki, to są pewne wątpliwości, ale takie same są co do wszystkich miejskich radnych. Sprawa jest badana. - uspokajał poseł Wontor.
Jolanta Danielak, wiceprzewodnicząca rady, mówiła o złożonym do Trybunału Konstytucyjnego wniosku grupy posłów SLD, dotyczącym obniżenia emerytury dla funkcjonariuszy SB.
- Sejm stanął w roli sądu. Nikt nie chce bronić Służby Bezpieczeństwa, ale ponoszenie zbiorowej odpowiedzialności jest niekonstytucyjne. Spośród 30 tys. osób, których to dotknie na sąd zasługuje może tysiąc - mówiła Danielak, która porównała całą sytuację do zbrodni w Miednoje - Ginęli tam ludzie, tylko dlatego, że byli narodowości polskiej, w tym wypadku tylko dlatego, że pełniły służbę wobec państwa - tłumaczył
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?