Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słubice. Mariusz umie kręcić emocje

Beata Bielecka
- Mamy już plan, żeby film o Weronice wydać w przyszłym roku na DVD - mówi Mariusz Konopka.
- Mamy już plan, żeby film o Weronice wydać w przyszłym roku na DVD - mówi Mariusz Konopka. Archiwum M. Konopki
Ten film miał zostać pokazany poza konkursem, ale organizatorzy festiwalu uznali, że powinien znaleźć się w gronie kandydatów do nagrody. Nie mylili się, bo zrealizowany przez Mariusza Konopkę i jego kolegów obraz, zdobył Gran Prix.

Jury I Ogólnopolskiego Festiwalu Filmu Niezależnego "Okno" w Ełku przyznając niedawno główną nagrodę filmowi "Pani Weronika i jej chłopcy" podkreślało, że obraz niesie za sobą potężną dawkę emocji. Za to samo swoją nagrodę twórcom dali dziennikarze.

- Już po reakcjach widzów we Wrocławiu (latem była tam premiera - przyp. red.), a potem w Warszawie widzieliśmy, że ta historia potrafi poruszyć - wspomina Mariusz, absolwent wrocławskiej filmówki, który nakręcił dokument z Arturem Pilarczykiem i Łukaszem Bryłą.

Czuli to samo, gdy pierwszy raz spotkali się z Weroniką Sebastianowicz, która na Białorusi opiekuje się żołnierzami AK, narażając się cały czas na szykany ze strony Łukaszenki. - Dla niego my zawsze pozostaniemy polskimi bandytami - mówiła nam, gdy w ub. roku przyjechała do Słubic, m.in. dzięki stowarzyszeniu Odra-Niemen.

Film jest wspólnym projektem stowarzyszenia i słubickiego Horyzont Studio.

Wkrótce premiera w Słubicach

- Postawiliśmy w nim na emocje - podkreśla Mariusz. - Nie ma tam archiwalnych materiałów, widowiskowych zdjęć. Jest zapis wizyty w naszym kraju polskich żołnierzy, którym przyszło żyć na Wschodzie. Przez pryzmat ich wycieczki do ojczyzny opowiadamy niezwykłą historię życia Weroniki - dodaje.

Zrobili to w taki sposób, że po jednym z pokazów, będący na widowni Sylwester Chęciński, twórca "Samych swoich" czy "Wielkiego Szu" pytany o wrażenia stwierdził, że są tak silne, że w tym momencie nie jest w stanie o nich rozmawiać.

- Dla nas najważniejsze są właśnie reakcje ludzi na sali - mówi Mariusz. - To nas najbardziej ujmuje i utwierdza w przekonaniu, że to co robimy wspólnie, działa na widzów - dodaje.

Dlatego bardzo chciał zobaczyć, jak film przyjmą słubiczanie, którzy m.in. dzięki niemu spotkali się w ub. roku z panią Weroniką, a nawet zbierali dla niej pieniądze. - I się to uda. 26 października o 11.00 w Słubickim Miejskim Ośrodku Kultury będzie słubicka premiera tego filmu - zapowiada. Pani Weronika już potwierdziła przyjazd.

Takie kino jest im najbliższe

Na pokazie ma być też reżyser dokumentu A. Pilarczyk, którego przygoda z filmem ostatnio nabiera tempa. - Pracuje właśnie z Krzysztofem Krauze przy " Papuszy". Jest tam drugim reżyserem - opowiada Mariusz, który stworzył z nim wszystkie swoje dotychczasowe obrazy. M.in. "Teraz i zawsze", prezentowany na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni, w ramach pozakonkursowego cyklu Panorama Polskiego Kina. Jest to bardzo ciekawie opowiedziana historia młodego kleryka, który przeżywa kryzys wiary (premiera była w 2008 roku).

Sukces filmu zaostrzył ich apetyt na kolejną fabułę. Pracują już nad nią od kilku miesięcy. Za rok mają ruszyć zdjęcia. Tym razem będzie to opowieść o "Człowieku za burtą", w której niewykluczone, że zagra znany aktor. Nazwisko trzymają na razie w tajemnicy.

Chętnie za to opowiadają o dokumencie, który jest w trakcie realizacji. To też historia żołnierzy AK, którzy żyją m.in. na Litwie i Ukrainie. Znów chcą sięgnąć do wrażliwości widzów, bo takie kino jest im najbliższe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska