Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słubicka interna wreszcie w remoncie

Ewelina Ryś
Tak teraz wygląda jedna z remontowanych sal na internie - Za jakiś czas będzie to ładne pomieszczenie z własną łazienką - powiedziała Dorota Górecka, pielęgniarka oddziałowa. Potwierdził to ordynator interny Zbigniew Moszczuk.
Tak teraz wygląda jedna z remontowanych sal na internie - Za jakiś czas będzie to ładne pomieszczenie z własną łazienką - powiedziała Dorota Górecka, pielęgniarka oddziałowa. Potwierdził to ordynator interny Zbigniew Moszczuk. Ewelina Ryś
- Wiem, że trwa remont oddziału, ale chorzy nie mogą leżeć w takim ścisku, jak teraz - zadzwoniła do nas oburzona Czytelniczka. Ordynator zapewnił nas, że pacjenci mają przyzwoite warunki. Sprawdziliśmy to.

- Kiedy odwiedzałam znajomą, dosłownie musiałam przeciskać się między łóżkami - opowiadała nam Czytelniczka (prosiła o anonimowość). - Poza tym mężczyźni i kobiety leżą na wspólnych salach. Zainteresujcie się tym - prosiła.

Pacjenci są zadowoleni

- Owszem trwa u nas remont na duża skalę. Towarzyszy mu uciążliwy hałas, nie ma jednak mowy o przepełnionych, wspólnych salach - mówił nam ordynator interny Zbigniew Moszczuk. Wczoraj obeszliśmy cały oddział. Oprócz remontowanych pomieszczeń, do których trzeba przebijać się przez grubą warstwę folii, znaleźliśmy tylko dwa pokoje z pacjentami. Jeden to niewielka, czteroosobowa sala, gdzie zastaliśmy dwóch chorych, a drugi to sala intensywnego nadzoru medycznego dla pacjentów w bardzo ciężkich stanach. W tej ostatniej nie było i nie ma podziału na kobiety i mężczyzn. Chorych odgradzają parawany.
- Czy nie należałoby kierować pacjentów do innych szpitali, kiedy na oddziale panuje generalny remont? - pytaliśmy ordynatora. - Niestety, nie. W pobliskich lecznicach nie ma wolnych miejsc - usłyszeliśmy. - Poza tym odział chirurgiczny odstąpił nam dwie sale na czas remontu i tam umieściliśmy pozostałych pacjentów - dodał Z. Moszczuk.

Sprawdziliśmy i tutaj. Na salach było więcej miejsc niż chorych, choć nie zmniejszono liczby przyjęć. Ani na remontowanej internie ani w dwóch salach na chirurgii pacjenci nie narzekali. - Ten remont jest konieczny i jeśli nawet trochę uciążliwy, to warto go przetrzymać, bo przedtem warunki były po prostu straszne - mówił nam pacjent Jan Nowakowski. Podobną opinię usłyszeliśmy od Stanisławy Trębskiej, która akurat została wypisana z tego oddziału. - Ja też jestem zadowolona, bo wreszcie będzie tu schludniej - mówiła.

Dużo się zmieni

Z prowadzonych robót cieszy się personel. - Z utęsknieniem czekaliśmy na ten remont. Była na to już najwyższa pora - przyznała oddziałowa pielęgniarek Dorota Górecka. I nic dziwnego. Oddział przez wiele lat nie był odnawiany. Ze ścian sypały się kafelki, odpadały tynki. Urządzenia w sanitariatach pamiętały czasy PRL-u.
Roboty trwają od niespełna miesiąca. Budowlani już prawie uporali się z burzeniem ścian i stawianiem nowych. Niedługo zacznie się tynkowanie i malowanie. Remont został bardzo starannie zaplanowany. Pod uwagę wzięto opinie pacjentów, wśród których przeprowadzono ankietę. Chorzy skarżyli się na brak wentylacji, łazienek i zbyt duże sale. - Teraz wszystko się zmieni. Sale będą mniejsze, z nowymi meblami, toaletami i natryskami. Odnowiona zostanie sala zabiegowa i gabinet lekarski. Na internę trafi też nowy sprzęt medyczny, m.in. aparat do całodobowego mierzenia ciśnienia, przyrządy do pielęgnacji i transportu chorych. Będzie nowa sala intensywnego nadzoru i izolatka. Remont ma się skończyć 12 czerwca i będzie kosztował około 2 mln złotych.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska