Wczesnym rankiem kobieta zostawiła chłopca pod opieką starszego, 15-letniego brata, a sama pojechała ze znajomymi na jagody w lasy w pobliżu Czech. Wiedziała, że godzinę wcześniej brat malucha wrócił z całonocnej imprezy, suto zakrapianej alkoholem. Był zmęczony i nie położył się spać. Po wyjeździe matki zjadł śniadanie, wykąpał się i położył w pokoju, w którym spało niemowlę. Z głębokiego snu nie wyrwało go nawet mocne pukanie do drzwi. To dwie z sióstr rodzeństwa wróciły do domu od koleżanek, u których spędziły poprzedni wieczór i noc. Jedna z dziewcząt weszła do środka przez okno ich mieszkania na parterze budynku. Po obudzeniu brata zaczęło się gorączkowe poszukiwania niemowlęcia. Znaleziono go zaklinowanego między ścianą a krawędzią łóżka. Sekcja zwłok wskazała, iż mały zmarł na skutek gwałtownego uduszenia.
Matka dziecka, która powinna opiekować się maluchem usłyszała zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci. Przed prokuratorem przyznała się, ale odmówiła składania wyjaśnień. - Wina oskarżonej jest bezsprzeczna, ale ze względu na okoliczności sprawy, postawę oskarżonej i wreszcie fakt utraty dziecka jest dla niej i rodziny wystarczającą tragedią zdecydowaliśmy o warunkowym umorzeniu postępowania karnego - powiedział Robert Brzeziński z prokuratury rejonowej w Żarach. Natomiast materiały sprawy dotyczące nieletniego zostały wyłączone i przekazane Sądowi Rejonowemu w Żaganiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?