MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śmieszne stawki

TOMASZ RUSEK (95) 722 57 72 [email protected]
Na 30 lat myśliborscy radni wydzierżawili gminny budynek niepublicznej przychodni. Prezesem spółki prowadzącej przychodnię jest żona radnego Andrzeja Goska.

Uchwała o dzierżawie przeszła na ostatniej sesji bez najmniejszego problemu. Radni trzymający z burmistrzem Romanem Matijukiem, przy sprzeciwie opozycji, przyklepali pomysł oddania na 30 lat budynku (ponad 1 tys. mkw.) i działki (0,3 ha) przy ul. Ogrodowej w użytkowanie prywatnej spółce. W głosowaniu nie brał udziału mąż zainteresowanej dzierżawą Leokadii Gosek. Na kilka chwil przed podjęciem uchwały wyszedł z sali.

Śmieszne stawki

Firma dzierżawi przychodnię od 2000 r. (wcześniej był tam publiczny ZOZ). Płaci grosze. Jak dowiedziała się nieoficjalnie ,,GL’’, za wielki budynek razem z przejętym po ZOZ-ie sprzętem, oddaje do miejskiej kasy niecałe 500 zł miesięcznie! Kilka razy tyle zarabia na... podnajmowaniu pomieszczeń innym firmom. - Łatwo się domyśleć, że miasto jest robione na tym w trąbę. Normalnie wynajęcie tak wielkiego obiektu kosztowałoby kogoś kilka tysięcy, a nie paręset złotych! - wylicza myśliborzanin (zastrzegł, by nie podawać nazwiska).
Jaka będzie stawka za dzierżawę na najbliższe 30 lat? Dowiedzieliśmy się, że to będzie dopiero ustalone, w trybie negocjacji. Potem jego wysokość poznają radni. Dla niektórych z nich to dowód na to, że burmistrz rozporządza gminnym majątkiem jak swoim.

Coś za coś

Prezes spółki L. Gosek nie zdradza, jaka jest aktualna wysokość czynszu. - Gentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają - tłumaczy. Chętnie mówi za to o tym, że spółka oprócz czynszu płaci za wywóz śmieci, wodę, energię i sprzątanie: - Ponosimy olbrzymie koszty i wbrew temu, co sądzą niektórzy, nie dorabiam się na tym. Zresztą kto wie, czy doczekam do końca dzierżawy (L. Gosek jest przed czterdziestką).
Tłumaczy, że budynek wymaga remontu (w kiepskim stanie jest dach i elewacja) i kiedy poprosiła o niego władze, te, w zamian za przeprowadzenie remontu na koszt spółki, zaproponowały dzierżawę.
Potwierdza też, że podnajmuje pomieszczenia innym firmom. Mówi jednak, że wszystko ,,idzie’’ na przychodnię. - Tu nie ma szpitala, dlatego chcemy zapewnić naszym pacjentom jak najlepszą opiekę i warunki.
Narzeka, że mąż jest radnym. - To przekleństwo, bo wszyscy wiążą go z moją działalnością biznesową. A nie powinni - mówi.

Władza odpowiada

W ubiegłą środę zapytaliśmy burmistrza Matijuka, o czynsz płacony przez spółkę żony radnego. Chcieliśmy wiedzieć, kto ustalił jego wysokość. Pytaliś-my również o wartość księgową budynku i działki. Pytania przesłaliśmy R. Matijukowi faksem, bo przez telefon burmistrz nie chce udzielać informacji. Odpowiedzi nadeszły w piątek o 15.00. Wynika z nich, że dotychczasowy czynsz (ustalony w drodze negocjacji) wynosi 51 gr za mkw., a działka, budynek i sprzęt, który dzierżawi spółka, jest warty 360 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska