W mieście nikogo nie eksmituje się na bruk, a mieszkań socjalnych nie ma nie tylko dla ludzi z wyrokami eksmisyjnymi. Brakuje ich również dla rodzin z budynków przewidzianych do rozbiórki. Tymczasem rośnie lawinowo liczba wyroków eksmisyjnych w spółdzielniach i miasto powinno zapewnić lokale. - Mamy barak, do którego kierujemy lokatorów z najwyższymi zaległościami. Eksmisje to ostateczność i tylko częściowo rozwiązują problem. Jeśli miasto nie zapewni lokali socjalnych, będziemy wysyłali wezwania do zapłaty odszkodowania za utracony czynsz. A jeśli to nie pomoże, skierujemy pozwy do sądu - zapowiada prezes spółdzielni Staszica Leszek Kaczmarek.
Socjalny pat
W 2002 r. w rejestrach wydziału lokalowego Urzędu Miasta było 288 wyroków eksmisyjnych, przed rokiem - już 329. - Najstarsze pochodzą z 1992 roku. Jest wśród nich 39 wyroków uzyskanych przez spółdzielnie mieszkaniowe - przyznaje naczelniczka Lucyna Romanów.
W ub.r. miasto dysponowało tylko 39 lokalami komunalnymi i 16 z nich przeznaczyło na wykonanie wyroków eksmisyjnych. Do spółdzielni kieruje tylko lokatorów, których stać na utrzymanie mieszkania spółdzielczego. - W zamian spółdzielcom z zaległościami czynszowymi dajemy tańsze mieszkania komunalne - mówi naczelniczka.
Spółdzielnia Górczyn sama urządziła w wieżowcach dziesięć pokoi z dostępem do łazienki. Kieruje do nich spółdzielców, którzy nie płacą czynszu. - Pomagamy im też zamieniać mieszkania większe na mniejsze - twierdzi wiceprezes Górczyna Wojciech Grobelny. W jego spółdzielni zaległości czynszowe przekraczają miesięczny wpływ od wszystkich lokatorów. W spółdzielni Staszica wynoszą 6 proc. rocznych wpływów.
Procesowy przymus
Na razie proces miastu wytoczyła spółdzielnia Przyszłość z Myśliborza, która administruje w Gorzowie 90 mieszkaniami przy ul. Warszawskiej. Były już dwie rozprawy, kolejną odroczono. Procesy grożą też miastu ze strony administracji budynków wojskowych i kolejowych, które złożyły na razie wezwania do zapłaty odszkodowań. Urzędnicy zdają sobie sprawę, że miasto może zostać zalane żądaniami odszkodowań i pozwami sądowymi. - Jeśli wyroki eksmisyjne z braku mieszkań socjalnych nadal nie będą wykonywane, miasto musi zapewnić w budżecie pieniądze na zasądzone odszkodowania. Może dojść do tego, że miejskie konto zajmą komornicy - przewiduje radca prawny Urzędu Miasta Zbigniew Felski.
Socjalną niemoc miasta tłumaczy wiceprezydent Mariusz Guzenda: - Nie stać nas ani na budowanie mieszkań socjalnych, ani na utrzymywanie kamienic z lokatorami, którzy nie płacą czynszu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?