Zagłosuj na swojego medyka
Zagłosuj na swojego medyka
Wspaniałych medyków jest bardzo wielu. Można ich zgłaszać za pomocą kuponów wyciętych z Gazety Lubuskiej. Każdy zgłoszony do konkursu lekarz, pielęgniarka, oddział szpitalny i placówka medyczna otrzymają od nas prefiks z numerem do głosowania np. lekarz1, pielęgniarka1, oddział1, placówka1. Wpisujemy go w treść SMS i wysyłamy na nr 72466. Koszt jednego to 2,46 zł z VAT. Jedna osoba może wysłać dowolną ilość SMS-ów. W plebiscycie nagrodzimy tych, którzy dostaną największą ilość głosów w postaci wysłanych SMS-ów.
W ciągu doby na ostrym dyżurze zawsze jest dwóch lekarzy, trzy pielęgniarki i ratownik. Łącznie na żarskim SOR-rze pracuje 5 ratowników i 20 świetnie wyszkolonych pielęgniarek systemu ratownictwa medycznego. Są dni, że pracują na okrągło. Pielęgniarki nie mają chwili wytchnienia. Gdy dostają sygnał o wypadku, cały oddział jest w gotowości. Kilka dni temu przywieziono dzieci z wypadku autobusu na trasie Iłowa-Żagań. Wszystkie trzeba było dokładnie zbadać, prześwietlić i opatrzyć ich rany.
- W takich przypadkach ściągamy dostępnych lekarzy dyżurnych, nikt nie opuszcza oddziału - zaznacza Dorota Bieńkowska, oddziałowa SOR.
Kompleks jest tak przystosowany, że pacjent na miejscu zostaje prześwietlony i zdiagnozowany. SOR posiada tomograf komputerowy, rentgen i hemodynamikę. - Na małej sali zabiegowej wykonujemy niewielkie szycia, zaopatrujemy rany, nakładamy gipsy, nastawiamy złamania - pokazują ratownicy. - Zdarza się, że pacjent po zszyciu ran, nie wymaga obserwacji i z SOR idzie do domu. Poważniejsze przypadki trafiają na oddziały szpitalne.
Żarski SOR obsługuje kilka powiatów: żarski, żagański, Krosno i Gubin. Trafiają tu też pacjenci z województwa dolnośląskiego.
-To ciężka i odpowiedzialna praca, ale nie wyobrażamy sobie siebie w innym miejscu - mówią zgodnie pielęgniarki. - Gdy przywożą nam ludzi w stanach zagrożenia życia angażują się wszyscy. Niezależnie od tego, że niektórzy dopiero skończyli opatrzyli chorych. My chyba najlepiej zdajemy sobie sprawę, że o życiu decydują sekundy.
Najgorszą grupę stanowią pacjenci w stanie upojenia alkoholowego, jest wśród nich duży odsetek kobiet. Ci są wyjątkowo roszczeniowi. - Czasem na dziesięciu przyjmowanych, dwoje to naprawdę chorzy, reszta pod wpływem - podkreślają pracownice SOR-u. - Awanturują się i wyzywają nas. Dochodzi nawet do napaści na pracowników.
D. Bieńkowska zwraca uwagę, że pacjenci często traktują oddział jak przychodnię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?