Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spieszą się po pieniądze

Norbert Królik
Trzebiel jako pierwsza gmina wiejska w województwie lubuskim stworzyła i uchwaliła gminny program rewitalizacji. O tym, czym jest ten dokument oraz jakie niesie ze sobą możliwości i nadzieje, rozmawiamy z Justyną Mazur-Franczak, sekretarzem gminy Trzebiel.

Dlaczego tak szybko zabraliście się za tworzenie lokalnego programu rewitalizacji?
Musimy być szybcy, bo to stanowi o naszej konkurencyjności. To, że będziemy gotowi na pierwsze rundy
i nabory, powinno dać nam przewagę w walce o fundusze unijne. Do tego musimy być atrakcyjni i pomysłowi. Spieszyliśmy się, bo wiedzieliśmy, że miasta pracują wolniej. Jeżeli będziemy zwlekać, to przegramy. U nas
w gminie wiejskiej zawsze będzie mniejsze oddziaływanie społeczne niż w miastach, bo ludzi jest mniej, do tego będzie drożej, bo gminy wiejskie są rozległe obszarowo.

Dlaczego tak bardzo potrzebujecie pieniędzy z Funduszy Europejskich?
Żeby dogonić Europę w sferze infrastrukturalnej, społecznej, sportowej, rekreacyjnej, turystycznej czy technicznej, potrzebujemy wsparcia. Nie da się tego zrobić z budżetu samorządu, stowarzyszeń czy innych grup społecznych.

W jaki sposób może w tym pomóc rewitalizacja?
Jako społeczeństwo dopiero uczymy się uczestnictwa, bo bardziej przyzwyczajeni jesteśmy do narzekania niż do działania. Musimy to zmienić. W tworzeniu programu rewitalizacji gminy Trzebiel uczestniczyło około tysiąca osób. Jestem fanką pracy zespołowej. Zebrać wszystkie pomysły i je spisać jest dużo trudniej, niż działać zza biurka, ale warto było. Przygotowanie tego programu rozbudziło apetyty mieszkańców. Scaliło ich i zapoczątkowało współpracę w wielu sferach. Zrozumieliśmy też, że nie możemy usprawiedliwiać się jako samorząd, że nie mamy pieniędzy. Musimy zrobić wszystko, co zależy od nas, żeby te środki pozyskać i spełnić oczekiwania. Wystąpimy o dotację na rewitalizację, żeby te plany zrealizować.

Kiedy zaczęliście pracę nad programem?
Idea stworzenia programu zrodziła się na początku stycznia tego roku. W lutym mieliśmy naradę sołtysów, na której wójt poprosił o zorganizowanie zebrań wiejskich. Zanim przystąpiliśmy do tworzenia dokumentu, pytaliśmy w sołectwach o potrzebę rewitalizacji. Wiedzieliśmy, że należy zintegrować siły wszystkich zainteresowanych w celu wyprowadzenia konkretnego obszaru z kryzysu.
W kwietniu rada gminy zadecydowała, że opracujemy program rewitalizacji.

Jak wyglądała praca nad programem?
W pierwszym etapie budowania programu rewitalizacji, czyli wyznaczania obszaru zdegradowanego, angażowaliśmy jak najwięcej grup społecznych. Musieliśmy konsultować wszelkie ustalenia dotyczące rewitalizacji
z mieszkańcami. Powstał specjalny zespół do spraw rewitalizacji, w którego skład wchodzili przedstawiciele organizacji społecznych, przedsiębiorców, jednostek gminy, wspólnot, Lasów Państwowych i samorządu. Odbyło się 14 spotkań z mieszkańcami. Przychodziły osoby, które faktycznie chcą coś zmienić, mają na to pomysły, znają potencjał swoich miejscowości. Żeby uniknąć sytuacji, że urzędnik przychodzi i dyktuje, co w danym miejscu trzeba zrobić, staraliśmy się stanąć jak najbardziej z boku, a konsultacje prowadzili eksperci zewnętrzni. Wtedy byliśmy równi z mieszkańcami i nie stawialiśmy się w pozycji uprzywilejowanej.

Jakie były ustalenia?
Przy rewitalizacji musimy wyjść od określenia i uchwalenia obszaru zdegradowanego i obszaru rewitalizacji. Ustawa zakłada, że obszar rewitalizacji może obejmować nie więcej niż 20 proc. obszaru gminy i 30 proc. mieszkańców. W gminie Trzebiel są 34 miejscowości, ale objętych planem rewitalizacji jest 7. Obszar rewitalizacji
w naszej gminie obejmuje około 165 ha, co stanowi 1 proc. całości gminy. Na tym terenie żyje około 1 600 mieszkańców, czyli ponad 28 proc. wszystkich zamieszkujących gminę Trzebiel.

Jakie miejscowości weszły do programu?
Są to: Trzebiel, Nowe Czaple, Bronowice, Dębinka, Niwica, Żarki Wielkie i Przewoźniki. Obszar rewitalizacji nie obejmuje całych miejscowości, tylko miejsca, gdzie problemy występują najczęściej i są najbardziej dotkliwe.

Udało się wpisać do programu wszystkie oczekiwania mieszkańców?
Musieliśmy pamiętać, że nie możemy w programie zapisać świątecznej listy życzeń do Mikołaja, musieliśmy schodzić na ziemię i faktycznie przechodzić od marzeń do sfery realnej, możliwej do zrealizowania. Zawsze pytaliśmy mieszkańców: „A po co to państwu? Jak będziemy to wykorzystywać?”. Rewitalizacja ma służyć eliminowaniu problemów społecznych. To nie może być inwestycja sama w sobie. W związku z tym napisaliśmy 7 konkretnych projektów, które mają pomóc w wychodzeniu z kryzysu miejscowościom ujętym w programie rewitalizacji.

Jakie cele sobie wyznaczyliście?
Pierwszy cel to nadać gminie przyjazny charakter. Musimy tak poprawić i dostosować infrastrukturę, żeby mieszkaniec czuł się dobrze, żeby był dumny z samego faktu, że żyje w takiej gminie, wśród takiej społeczności. Żeby swobodnie mógł się poruszać między obiektami, które mają służyć ofertą sportową, kulturalną, rekreacyjną i turystyczną. Żeby potrafił z podniesioną głową powiedzieć: „Tak, jestem mieszkańcem tej miejscowości, tej gminy
i jestem z tego dumny”. W tej chwili występuje odwrotność takiej postawy. W wielu sytuacjach ludzie się wstydzą, że tu mieszkają. Krytykują infrastrukturę, ale wyczuwają, że może być lepiej.

A kolejne cele?
Drugi cel to przywrócić spójność społeczną. U mieszkańców zaczęła się budzić potrzeba gromadzenia się. Żeby działania stowarzyszeń, klubów sportowych, nieformalnych grup były skuteczne, przynosiły efekty i integrowały społeczność, musimy nauczyć korzystania z takich form aktywności. Dlatego wszystkie organizacje mają
w ramach rewitalizacji podjąć działania na rzecz integracji.
Trzeci cel wiąże się z rozwojem infrastruktury społecznej i sportowej na miarę europejską.
Jeśli chcemy być bardziej aktywni, to musimy mieć odpowiednią infrastrukturę. Mamy Orlika, kilka boisk, natomiast z lekkoatletyką jest gorzej. W związku z tym mieszkańcy zaplanowali, że rewitalizacja stadionu
w Trzebielu będzie wiązała się z przystosowaniem go do potrzeb lekkoatletyki. Żeby treningi mogły odbywać się również zimą, potrzebna jest budowa hali sportowej.

Czyli program można już nazwać sukcesem?
Nie jest sukcesem samo przygotowanie dokumentu. Dobrze, że został spisany i zatwierdzony zgodnie z ustawą. W oparciu o program nie tylko gmina może starać się o pieniądze z Funduszy Europejskich, ale też parafie, organizacje pozarządowe, biblioteki, wspólnoty mieszkaniowe. Program nie będzie odłożony na półkę. Będzie pojawiał się przy uchwalaniu corocznego budżetu. Już teraz pozwolił nam złożyć dwa wnioski o pieniądze z Funduszy Europejskich. Czekamy na kolejne konkursy, w których będziemy brali udział.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska