9/13
- W sprawie zabójstwa Andrzeja S. policjanci dotarli do 269...
fot. Archwium Dziennika Łódzkiego

- W sprawie zabójstwa Andrzeja S. policjanci dotarli do 269 osób ze środowiska homoseksualistów, ale też do tzw. żuli – mówił policjant z Archiwum „X”. - Niestety nie natrafiono na żaden ślad, który mógłby doprowadzić do mordercy.

Tymczasem zabójca zaatakował kilka miesięcy później, w lipcu 1990 roku. Tym razem ofiarą padł 41-letni przedsiębiorca z okolic Łodzi. Jakub M. Mieszkał w tym samym domu co rodzice. Wieczorem przyprowadził do domu jakiegoś mężczyznę. Odbyła się impreza. Po jej zakończeniu prawdopodobnie chciał odwieść gościa do domu. Ciało Jakuba M. znaleziono na obrzeżach lasu. Nie ujechał daleko od domu. Odnaleziono też jego samochód.



Opuszczone szpitale i sanatoria. Tu można nakręcić horror!

10/13
- Myśleliśmy, że wreszcie będziemy mieli ślad, była przecież...
fot. Archwium Dziennika Łódzkiego

- Myśleliśmy, że wreszcie będziemy mieli ślad, była przecież impreza – opowiada policjant. - Ale gdy Jakub wyszedł z domu, mama wszystko posprzątała.

48-letni Jan D. prowadził smażalnię ryb na rogu ul. Kilińskiego i Pomorskiej. W prasie ukazywały się często jego ogłoszenia. Poszukiwał do pracy młodych mężczyzn. Miał dom i tam oferował im noclegi. W lutym 1992 roku znaleziono go martwego w jego mieszkaniu. Był związany, miał liczne rany. Policjanci dotarli do jego znajomych. Udało się nawet ustalić rysopis mężczyzny, który ostatnio często u niego bywał. Był podobny do tego, który spotkał się z aktorem z ul. Łanowej...



Morderstwo w kamienicy przy Wólczańskiej w Łodzi. Poćwiartowane ciało w walizce na torach.

11/13
62-letni Kazimierz N. był emerytem. Mieszkał na ul....
fot. Archwium Dziennika Łódzkiego

62-letni Kazimierz N. był emerytem. Mieszkał na ul. Konstytucyjnej. Bywał często na „pikiecie”. Tak jak jego bliski kolega, Paweł. To on „wyrwał” tam chłopaka. Poszli do niego do domu. Paweł jednak był ostrożny. Nie chciał, by chłopak został u niego na noc. Przed północą odprowadził go na przystanek w okolicy ul. Lutomierskiej. Ale umówili się na następny dzień, na „pikiecie”. Paweł zabrał ze sobą Kazimierza. W trójkę poszli do mieszkania na ul. Konstytucyjną. Tam przyszli kolejni koledzy. Potem wszyscy udali się na imieniny do jednej znajomej. Po tej imprezie, gdzie nie brakowało alkoholu, Kazimierz zabrał chłopaka do swego mieszkania.

Następnego dnia do Kazimierza zadzwonił Paweł. Nikt jednak nie odbierał. Pojechał na ul. Konstytucyjną. Nikt nie otwierał. W końcu wyważono drzwi. Kazimierz K. leżał uduszony.

Te miejsca w Polsce uznawane są za nawiedzone! Mieszkasz w pobliżu?


12/13
Wydawało się, że tu złapanie mordercy jest kwestią czasu....
fot. Archwium Dziennika Łódzkiego

Wydawało się, że tu złapanie mordercy jest kwestią czasu. Widziało go przecież kilka osób. Między innymi kierowca autobusu, ale też uczestnicy imprezy. Chłopak mówił, że ma na imię Roman. Mieszka na ul. Rzgowskiej z matką, pracuje w zakładach „Eskimo”. Miał kropkę koło oka..Zresztą nie ukrywał, że był w poprawczaku.



Opuszczone szpitale i sanatoria. Tu można nakręcić horror!

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Gorzów świętuje 125-lecie tramwajów. Ich historię można poznać na wystawie

Gorzów świętuje 125-lecie tramwajów. Ich historię można poznać na wystawie

To najsprawniejsi lubuscy policjanci. Funkcjonariusze nagrodzeni na gali | ZDJĘCIA

To najsprawniejsi lubuscy policjanci. Funkcjonariusze nagrodzeni na gali | ZDJĘCIA

Pociągiem przez Stary Kontynent. 5 najlepszych europejskich tras kolejowych

Pociągiem przez Stary Kontynent. 5 najlepszych europejskich tras kolejowych

Zobacz również

Jak popularny jest Twój samochód? TOP ulubionych marek pojazdów w Gorzowie

Jak popularny jest Twój samochód? TOP ulubionych marek pojazdów w Gorzowie

Znamy laureatów wojewódzkiego konkursu o Czerwonym Krzyżu! Odbyły się też happeningi

Znamy laureatów wojewódzkiego konkursu o Czerwonym Krzyżu! Odbyły się też happeningi