Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stawką jest życie

Redakcja
Mariusz Olszewski ma 37 lat. W straży pożarnej pracuje od 1997 r. obecnie jest dowódcą zastępu. Żonaty, żona Monika, córka Patrycja, syn Konrad. Jest fanem sportowym, szczególnie piłki nożnej.
Mariusz Olszewski ma 37 lat. W straży pożarnej pracuje od 1997 r. obecnie jest dowódcą zastępu. Żonaty, żona Monika, córka Patrycja, syn Konrad. Jest fanem sportowym, szczególnie piłki nożnej. fot. Zbigniew Janicki
Rozmowa z dowódcą zastępu Mariuszem Olszewskim, o codziennym dniu pracy w żagańskiej Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej.

- Wasza siedziba jest piękna, z okazałą wieżą. Pewnie na początku zrobiło to na panu wrażenie? - Budynek jest zabytkowy i robi wrażenie, jednak nie jest funkcjonalny. Powstał w dawnych czasach. Teraz są inne realia. Nie najlepsza jest lokalizacja.

  • - Wasza siedziba nie ma nawet rury, po której strażacy jak najszybciej powinni zjechać na niższe kondygnacje do samochodów...- Każdy budynek strażacki kojarzy się z ześlizgiem. Jedni się dziwią, że nie mamy, a na innych to nie robi wrażenia.

- Na nową komendę straży czekacie jak na zbawienie?- Zadowolony jestem, że powstaje nowa strażnica, nareszcie będziemy mieli lepsze warunki do pracy. Poza tym poprawi się nasza skuteczność.

.

- Straż pożarna już nie tylko kojarzy się z gaszeniem. Gdzie najczęściej musicie interweniować?- Mamy coraz mniej wyjazdów do pożarów, a coraz więcej do wypadków.

- Czasem wąskie ulice i zabudowa utrudniają wam pracę…- Wyjazd z naszej strażnicy jest trudny. Na przykład na sąsiedniej ulicy mamy problem w godzinach szczytu. Wąsko, parkują samochody, a jeszcze utrudnieniem jest duży ruch po południu. Czekamy z utęsknieniem na nową remizę przy obwodnicy.

- Na ulicach są korki, nie lepiej jest na osiedlu XXX-lecia?- Mnóstwo samochodów, utrudnieniem są odgradzające słupki, łańcuchy, żywopłoty. W ostateczności możemy sobie poradzić i użyć skokochronu

- Właśnie zauważyłem, że macie pod dostatkiem samochodów i sprzętu... - Mamy dobry, specjalistyczny sprzęt. Musi być nowoczesny, w stu procentach sprawny, bo od niego zależy ludzkie życie.

- Słyszałem, że drabina, której używacie jest prawie przedpotopowa? Jest jakby z poprzedniej epoki?- Drabina to wręcz zabytek. Teraz się używa nowocześniejszych. Marzy nam się wysięgnik z koszem. Bezpieczniej się na nim pracuje i bezpieczniejszy jest przy ewakuacji ludzi.

- Mieliście okazję zobaczyć jak się pracuje podczas pożaru przy ulicy Warszawskiej?- Tam znakomicie zdawał egzamin. W takich ekstremalnych przypadkach można się przekonać, co znaczy praktyka i dobry sprzęt.

- W waszej pracy liczy się czas...- Dużo jest czynników, które są ważne w naszej pracy. Na co dzień mamy do czynienia z różnymi zdarzeniami, szkolimy się, jesteśmy różnych zawodów. Mamy świadomość, że nigdy nie możemy zawieść. Stawką jest często życie ludzkie.

Zbigniew Janicki
0 68 377 02 20
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska