Stefania Martynowicz o kostrzyńskiej okulistyce

Od 2002 roku naszym miastem zarządza wykształcony lekarz. To sprzyjający okres dla Kostrzyna, gdyż strumień unijnych pieniędzy płynie do Polski nieprzerwanie od naszego wejścia do UE. W latach 2006-2010 byłam radną i świadkiem kilku ważnych wydarzeń.

1. Zanim powiat gorzowski przekształcił szpital w spółkę i sprzedał większościowy pakiet akcji firmie Know How, starosta gorzowski składał władzom Kostrzyna propozycję przejęcia i prowadzenia szpitala. Władze powiedziały stanowcze: nie. Po roku starosta ponownie proponuje miastu sprzedaż, tym razem 49 proc. udziału w szpitalnej spółce za… 50 tys. zł. Burmistrz Kunt i ówczesny przewodniczący Rady Miasta Marek Tatarewicz kilka miesięcy "przetrzymują" pismo w szufladzie i miasto nie kupuje akcji.
2. Szpital w Kostrzynie przejęła prywatna spółka Know How, z którą NFZ nie zakontraktował usług na działalność oddziału dziecięcego. Nie pomogły tysiące podpisów kostrzynian w sprawie przywrócenia pediatrii. Na listach popierających apel o powrót pediatrii nigdy nie złożył podpisu burmistrz. Nie pomogły petycje do NFZ, Ministerstwa Zdrowia, wojewódzkiego konsultanta ds. pediatrii, Jurka Owsiaka, wojewody, starosty, posłów i senatorów. Pod tymi pismami też nie podpisywały się władze miasta, chociaż niektórzy radni pomysł poparli. Owsiak publicznie deklarował - a było to podczas otwarcia nowo wyremontowanego oddziału okulistycznego! - że jeżeli pediatria powróci do Kostrzyna, on wyposaży oddział w sprzęt medyczny.

3. Przez 4 lata wspólnie z doktorem Samosionkiem walczyliśmy o sfinansowanie przez miasto szczepionek dla dziewcząt w wieku 12 lat przeciwko rakowi szyjki macicy, ale żadne argumenty nie przekonywały burmistrza, który konsekwentnie nie ujmował wydatku na szczepionki w kolejnych budżetach miasta. Tymczasem gminy o wiele biedniejsze od Kostrzyna realizują ten program szczepień od kilku lat, a w wielu krajach bezpłatne szczepienie dziewczynek przeciwko HPV jest standardem.
Za to okulistyka zawsze miała najlepsze recenzje ze wszystkich szpitalnych oddziałów. Pani Danuta Kunt jako ordynator oddziału okulistycznego przyjęła dobrze zorganizowany oddział od swojej znakomitej poprzedniczki dr Anny Wywiał. Okulistyka pracowała wtedy całodobowo, jednak pani Kunt ograniczyła czas pracy okulistyki i przyjęć pacjentów do godz. 15.00 (...). Dzisiaj burmistrz-lekarz krytycznie wypowiada się o obecnej obsadzie okulistyki i zakupie specjalistycznego urządzenia do zabiegów mikrochirurgicznych. A. Kunt, który pracuje przecież w Urzędzie Miasta, kwestionuje ilość przeprowadzonych operacji! Dyrektor Pachnicz, która pracuje w szpitalu, twierdzi, że ma właściwe dokumenty i potwierdzenie zapłaty z NFZ. Nie po raz pierwszy zdumiewa mnie postawa lekarza - burmistrza. Nie wiem, jakie intencje miał burmistrz, przekazując redaktor Bieleckiej informacje o tym, że szpital musiał zapłacić za tę nagrodę. Internet jest skarbnicą wiadomości i łatwo znaleźć na stronie internetowej warunki konkursu np. na Certyfikowaną Lokalizację Inwestycji - Gmina Fair Play. Za zdobycie tej nagrody nasze miasto z pieniędzy podatników też zapłaciło - wg informacji z internetu - 10 tys. zł! Czy ta nagroda to również lipa, panie burmistrzu Kunt? Czy podobnie było z uzyskaniem przez miasto certyfikatu jakości ISO?

W każdym razie, czytając słowa burmistrza, że kostrzyńska okulistyka nie powinna otrzymać nagrody, zastanawiam się, czy jest gdzieś w Polsce jeszcze taki burmistrz, którzy publicznie neguje nagrodę dla firmy działającej na terenie przez niego "rządzonym"? (...).