Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stelmet pokonany, Alba znów mocniejsza. Brawa dla Eyengi

(eska)
W akcji Christian Eyenga, najlepszy koszykarz Stelmetu Zielona Góra w meczu z Albą Berlin. Broni Leon Radosevic.
W akcji Christian Eyenga, najlepszy koszykarz Stelmetu Zielona Góra w meczu z Albą Berlin. Broni Leon Radosevic. Tomasz Gawałkiewicz
Stelmet Zielona Góra nie zrewanżował się Albie Berlin za minimalną porażkę w czwartek w stolicy Niemiec. W sobotę we własnej hali mistrzowie Polski ulegli 63:78. Mecz sparingowy obejrzało około 2.500 spragnionych koszykówki kibiców.
Stelmet Zielona Góra - Alba Berlin 63:78

Stelmet Zielona Góra vs. Alba Berlin - mecz towarzyski

Stelmet Zielona Góra - Alba Berlin 63:78 (7:16, 17:20, 15:26, 24:16)
Stelmet: R.T. Guinn 14, Kamil Chanas 7, Russell Robinson 3, Craig Brackins 0, Aaron Cel 0 oraz Christian Eyenga 18, Przemysław Zamojski 10, Marcin Sroka 6, Adam Hrycaniuk 3, Maciej Kucharek 2, Nikodem Sirijatowicz 0.
Alba: David Logan 20, Leon Radosevic 12, Reggie Redding 7, Clifford Hammonds 3, Jan-Hendrik Jagla 2 oraz Jonas Wohlfarth-Bottermann 14, Akeem Vargas 11, Bar Timor 4, Alex King 3, Vojdan Stojanovski 2, Sven Schultze 0.

W pierwszej kwarcie Stelmet zaprezentował mocno wakacyjną formę i przez ponad osiem minut na koncie miał tylko trzy punkty, autorstwa Richarda Thomasa Guinna. Było zatem 3:15. W sumie w tej partii zdobyliśmy ledwie cztery "oczka" więcej, które dołożył Christian Eyenga.

W drugiej odsłonie było już znacznie lepiej, przynajmniej pod względem skuteczności. Ale punkty dla ekipy z Zielonej Góry to głównie efekt indywidualnych umiejętności koszykarzy (zwłaszcza Kongijczyka Eyengi), a nie zespołowej gry. W szeregach Alby szalał doskonale znany na polskich parkietach David Logan, który do przerwy zdobył 14 "oczek" (3/4 za dwa, 2/3 za trzy, 2/2 za jeden).

Na półmetku Stelmet był słabszy od rywala praktycznie w każdym elemencie, lecz najbardziej odstawał w rzutach za trzy (1/6 i 16,7 proc. - 3/7 i 42,9 proc.), punktach po stratach (3 - 11) i punktach po szybkim ataku (2 - 9). Po trzeciej kwarcie doszła jeszcze coraz bardziej widoczna przewaga pod tablicami: my mieliśmy 19 zbiórek (13 w obronie i 6 w ataku), a goście 30 (22 i 8).

Drużyna z Zielonej Góry najlepiej zaprezentowała się w ostatniej partii. Wpadły wszystkie trzy rzuty za trzy (dwa razy Marcin Sroka, raz Kamil Chanas), parę razy ładnie stanęliśmy w obronie, Guinn założył przeciwnikom dwie "czapy"... Ale to wszystko działo się już wtedy, gdy losy spotkania były przesądzone.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska