Pożar hali został ugaszony
Około godziny 14:00 w niedzielę komunikat w sprawie pożaru wydało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.
Uwaga! W miejscowości Przylep sytuacja opanowana, trwa dogaszanie pożaru. Nie ma zagrożenia dla ludności. Służby monitorują sytuację - napisano.
Wieczorem wiadomość o zakończeniu akcji gaśniczej przekazał w mediach społecznościowych wojewoda lubuski Władysław Dajczak. Jak podkreślił, trzy zastępy strażaków pozostały na noc na miejscu działań w celu dozorowania pogorzeliska. Dodał również, że pożar hali jest opanowany, a wskaźniki pokazują, że zdrowie i życie mieszkańców nie jest zagrożone.
O godzinie 20:22 strażacy zakończyli gaszenie pożaru magazynu z substancjami niebezpiecznymi w mieście Przylep. Bardzo dziękuję wszystkim strażakom PSP i OSP, którzy uczestniczyli w bardzo trudnej akcji gaśniczej - poinformował wojewoda lubuski Władysław Dajczak.
Ogień pojawił się w sobotę
Do pożaru składowiska z niebezpiecznymi odpadami doszło w sobotę około godziny 16:00 na osiedlu Przylep w Zielonej Górze. Do okolicznych mieszkańców apelowano wówczas, by nie wychodzili z domów i nie otwierali okien.
Mamy sobotnie popołudnie, kiedy przychodzi informacja, że doszło do pożaru magazynu z niebezpiecznymi substancjami. Rozpoczyna się akcja gaśnicza. Od razu zwołujemy też Miejski Sztab Kryzysowy, na czele którego stoi prezydent miasta, a uczestniczą w nim przedstawiciele policji, straży pożarnej, sanepidu, inspekcji ochrony środowiska i wodociągów, a więc wszystkich instytucji związanych z sytuacjami kryzysowymi w mieście. Pierwsze informacje, które do nas docierają nie są optymistyczne. Wiemy, że mamy do czynienia z mocno rozwiniętym pożarem, istnieje też ryzyko, że w powietrzu mogą pojawić się substancje toksyczne, które mogą zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców - tak sobotnie wydarzenia relacjonuje Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry.
Szybko zapada decyzja o zwołaniu Wojewódzkiego Sztabu Kryzysowego.
Pan wojewoda podejmuje decyzję, że oprócz straży pożarnej czy policji zostanie wykorzystane także wojsko oraz specjalne jednostki chemiczne. Oczywiście jest również podniesiony stopień bezpieczeństwa oraz przygotowanie placówek zdrowia. Mieliśmy już kilka lat temu wybuch gazu na jednym z osiedli i nauczeni tym doświadczeniem mamy przygotowane określone procedury na wypadek różnych nadzwyczajnych sytuacji. Tak właśnie było w tym przypadku. W pierwszych chwilach nie wiedzieliśmy, jakie dokładnie substancje mogą znajdować się w powietrzu, dlatego padła decyzja o przygotowaniu do ewentualnej ewakuacji. Jednak już pierwsze przeprowadzane badania wykluczały, że pożar może zagrażać zdrowiu mieszkańców i wskazywały brak przekroczenia norm, w związku z czym nie zachodzi konieczność ewakuacji - tłumaczy Janusz Kubicki.
Dalszą część rozmowy Janusza Życzkowskiego z prezydentem Zielonej Góry Januszem Kubickim można odsłuchać tutaj:
Strażacy i specjalistyczne służby kilkadziesiąt godzin walczyły o opanowanie ognia. Do mieszkańców najbliższych regionów w sobotę wysłano alerty. W związku z unoszącą się chmurą dymu poproszono, by w miarę możliwości pozostać w domach i nie otwierać okien. W związku z pożarem hali wstrzymany został ruch pociągów przez miasto. W pożarze nikt nie ucierpiał. W poniedziałek zwołane zostanie posiedzenie zespołu zarządzania kryzysowego, na którym zostaną podsumowane działania.
Zobacz również:
Pożar w Zielonej Górze. Sytuacja jest pod kontroląDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?