41-latek był strażnikiem w jednej z gmin powiatu nowosolskiego w latach 2008-2009. Obsługiwał między innymi przenośny fotoradar. Ustalał właścicieli samochodów i wzywał ich do podania osoby kierującej. To niezbędne do wlepienia mandatu.
Zobacz też: Niezły cyrk z fotoradarami. Czy są one zbawieniem, czy totalną głupotą? (zobacz wideo od Czytelnika)
Podczas śledztwa ustalono, że strażnik spotykał się z osobami wezwanymi w siedzibie straży gminnej. Wiedząc, że to oni prowadzili, wystawiał im jednak grzywnę za odmowę wskazania kierowcy. Tym sposobem sprawcy wykroczeń drogowych unikali naliczania punktów karnych. Gmina nadal zarabiała na mandatach.
W 21 przypadkach strażnik nie miał kontaktu z ukaranymi. Rozmawiał jedynie z osobami działającymi w ich imieniu.
Zobacz też: Pieniędzmi z fotoradarów gminy dzielą się z prywatnymi firmami. Nielegalnie!
Prokurator Rejonowy w Nowej Soli skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko 41-latkowi. Usłyszał 159 zarzutów dotyczących zaniechania karania sprawców wykroczenia oraz przyjęcia łapówki. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?