Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strong Europe Tank Challenge. Trudne wyzwanie przed żołnierzami Czarnej Dywizji [ZDJECIA]

(red.)
Czwartego dnia zawodów Strong Europe Tank Challenge, polscy żołnierze z 34 Brygady Kawalerii Pancernej, udowodnili, że należy im się miejsce w gronie najlepszych. Zadanie dla czterech czołgów wykonali trzema.

Działanie plutonu oraz kierowanie jego ogniem w natarciu, było drugim, po działaniach w obronie, sprawdzianem ogniowym Polaków biorących udział w zawodach. 11 maja cztery załogi czołgów Leopard 2A5 po przemieszczeniu się z parku technicznego w rejon strzelnicy zostały zapoznane ze scenariuszem ćwiczenia. Jednakże tuż przed strzelaniem w jednym z czołgów system kierowania ogniem odmówił posłuszeństwa. Polski pluton został postawiony przed faktem dokonanym, musi zrealizować strzelanie dedykowane dla czterech czołgów trzema maszynami.

Decyzja była tylko jedna – trzy załogi podzieliły się zadaniami brakującego wozu i przystąpiły do konkurencji. Dwunastu żołnierzy, realizowało kolejne zadania ogniowe i taktyczne. Warunki były niezmiernie trudne. Na strzelnicy podczas przemieszczania się i strzelania unosiły się kłęby kurzu, które prawie całkowicie ograniczały widoczność. Scenariusz ćwiczenia także narzucał ogromne tempo, gdzie wielokrotnie załogi zmieniały stanowiska ogniowe, prowadziły strzelanie w ruchu oraz miały za zadanie zwalczać cele na znacznych odległościach.

Po ponad godzinie, Polacy udowodnili, że zadanie dla czterech można wykonać we trzech. Na pięćset możliwych punktów otrzymali czterysta trzy. Zniszczyli wszystkie cele przeznaczone dla karabinów maszynowych oraz trafili siedemnaście na dwadzieścia cztery cele armatnie.

- Taka sytuacja w jakiej dzisiaj się znalazłem, zdarzała się tylko na wojnie, kiedy dowódca tracił sprzęt, a musiał wykonać zadanie. Nie było już czasu na jakąkolwiek próbę naprawy, ani zmiany terminu strzelania. Albo wykonujemy je trzema czołgami – albo poddajemy się. Kiedy podejmowałem decyzję wiedziałem, że mogę polegać na moich ludziach – i nie zawiedli mnie, za co im dziękuję. – powiedział porucznik Piotr Hanysz, dowódca polskiego plutonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska