- Za blisko gospodarstw nam to budują. Przecież będzie okropnie śmierdziało! - mówi „GL” Katarzyna Koreń - Piórczyńska, mieszkanka Brzozy.
Pierwsze rozmowy o budowie biogazowni odbyły się już kilka lat temu. Sprawa przycichła, bo inwestorzy oczekiwali na decyzje rządowe związane z odnawialnymi źródłami energii. Dlatego też głosy niepokoju przycichły. Kwestia ustawy jest już na finiszu i od razu sprawa biogazowni wróciła. W Brzozie z całym impetem, bo ruszyła jej budowa. - Mamy już wszelkie niezbędne pozwolenia - zastrzega Paweł Partyka, inwestor biogazowi w Brzozie.
Przedsięwzięcie w Piastowie czeka na decyzję o tzw. środowiskowych uwarunkowaniach. - Procesy administracyjne planujemy skończyć z początkiem przyszłego roku. Budowę przewidujemy na lata 2017 - 2018 - mówi Artur Kalicki, pełnomocnik inwestora z Piastowa.
Mieszkańcy obu wiosek obawiają się nieprzyjemnych zapachów. - Nasza miejscowość nie jest osłonięta lasem. I teraz z każdej strony powiewać będzie smrodem - mówi zdenerwowana Mariola Sęk, mieszkanka Piastowa. Smród to jedno. Są też obawy o inne kwestie. - Nasze domy i nieruchomości stracą na wartości. Bo kto będzie zainteresowany terenem z takim sąsiedztwem? - zastanwia się Mariola Sęk.
Mieszkańców niepokoi także sama budowa. - Mamy tu jedną drogę dojazdową. Gdy zaczną jeździć ciężarówki, to nam ją rozbiją - mówi Bogusław Ciepły, sołtys Piastowa.
Władze gminy również mają sporo wątpwliości. - Mile widzimy nowe firmy w naszej gminie. Ale te inwestycje powinny być bardziej oddalone od zabudowań - mówi „GL” Mateusz Feder, burmistrz Strzelec.
Bez dostępu powietrza
Czy obawy są słuszne i jest się czego bać? - Materiał, który fermentuje w biogazowni, znajduje się w hermetycznie zamkniętych zbiornikach. Musi być odcięty od powietrza atmosferycznego. Aby zachodził proces fermentacji, musimy zapewnić warunki beztlenowe. Jedyny nieprzyjemny zapach może pojawić się podczas załadunku kiszonki - wyjaśnia Przemysław Krawczyk, wykonawca biogazowni w Brzozie, który „postawił” już około tysiąc budowli tego typu na całym świecie, w tym około 800 w Niemczech.
Jedną z nich, w Czechach, pokazujemy na infografice powyżej, ale uwaga: u nas nie będzie ona tak duża). Takie zapewnienia jednak mieszkańców nie uspokajają. - Nie chcemy biogazowi. Wystosowaliśmy swój protest do wojewody i regionalnej dyrekcji ochrony środowiska. Będziemy walczyć do końca - podkreśla sołtys Piastowa.
Jakie mogą być korzyści?
Nie będą to specjalnie duże biogazownie. Ta w Brzozie ma wytwarzać energię elektryczną w ilości 1 MW/h. Przy czym jednocześnie energię cieplną, na tym samym poziomie. Zatrudnionych w niej będzie około ośmiu osób. Podobną moc będzie miała biogazownia w Piastowie. Tam również zatrudnienie znajdzie kilka osób.
Okoliczni rolnicy będą mogli podpisać kontrakty na dostawy tzw. substratu, czyli paliwa dla biogazowni. Może być nim np. kiszonka kukurydzy, liście buraków, obornik - niemal wszystko, co ulega biodegradacji.
Uzyskany prąd z biogazowni będzie przesyłany bezpośrednio do sieci elektroenergetycznej. A co z wytworzonym ciepłem? Rozwiązań jest kilka. Może ono służyć np. do suszenia zbóż lub drewna. Inna możliwość to ogrzewanie mieszkań. - Jeśli doszlibyśmy do porozumienia, moglibyśmy ciepło przesyłać mieszkańcom do ogrzewania domów. Co ważne cena mogłaby być niższa nawet o 50 proc. od tej z rynku - mówi Artur Kalicki.
W myśl przepisów unijnych do 2020 r. Polska musi 15 proc. energii elektrycznej wytwarzać z odnawialnych źródeł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?