O groźbie zwolnień w starostwie powiatowym poinformował nas anonimowo jeden z pracowników. - Po urzędzie krąży już tzw. czarna lista. Nie wiem czy na niej jestem, ale pewnie tak - mówi z obawą. - Wydaje się, że jeśli już mamy oszczędzać, to powinni odejść ludzie z dużymi zarobkami, bo ich pensje to równowartość poborów trzech szarych urzędników. Po urzędzie krąży plotka, że jeśli naczelnik był silny, to wywalczył, by jego pracownicy pozostali. Natomiast słabi naczelnicy pozwolili, by ich podwładni stracili pracę.
- W starostwie pracę straci nawet 10 osób - zdradził nam inny z urzędników. Także anonimowy.
Starosta Zbigniew Szumski zaprzecza, by powstała tzw. czarna lista. I wyjaśnia: - Od 1 stycznia zacznie obowiązywać nowa ustawa o finansach publicznych. I to ona wymusza na nas oszczędności. Zamiast dotychczasowych 6 mln zł na funkcjonowanie starostwa, w 2011 roku będziemy mieli 4,8 mln zł. A zadań nam wcale nie ubywa, myślę, że będzie ich nawet więcej - przekonuje Szumski. Są to m.in. sprawy związane z pozwoleniami na budowę, usługami geodezyjnymi, zbieraniem pojazdów wycofanych z ruchu, wydawaniem praw jazdy i ogólnie usługami komunikacyjnymi czy administrowaniem budów.
- A co ze zwolnieniami? - pytamy.
- To delikatna sprawa i nie chciałbym podgrzewać atmosfery. Na razie nikogo nie zwolniliśmy. Cały proces zmian organizacyjnych i związanych z tym zwolnień potrwa nawet pół roku - mówi Szumski.
Potwierdza on, że nowym regulaminem organizacyjnym zajmą się radni powiatu już w najbliższy piątek - 30 grudnia.
- Ja sam nie jestem pewien czy decydując się na zwolnienia, postępuję właściwie. Tym bardziej, że w przyszłym roku mamy audyt ISO 900, a mniej ludzi, to też groźba pogorszenia jakości usług. I jeśli tak się stanie, wtedy stracimy certyfikat - wyjaśnia Szumski.
Obecnie starostwo powiatowe zatrudnia 85 osób. - Ile może zostać zwolnionych? - uparcie pytamy. - Nie bardzo umiem na to pytanie odpowiedzieć - przyznaje starosta. - Także dlatego, że być może uda się wygospodarować dodatkowe pieniądze, a wtedy część ludzi pozostanie. Ale nawet tym, którzy otrzymają wypowiedzenia, będziemy chcieli pomóc. Już rozmawiałem w tej sprawie z urzędem pracy.
- Czy to może być 10 osób, bo taka informacja "krąży" po starostwie? - drążymy.
- Nie sadzę, by trzeba było zwolnić aż tyle osób. Chciałem też podkreślić, że o tym, kto odejdzie, nie będę decydować samodzielnie, a w porozumieniu z naczelnikami. Inaczej starostwo byłoby sparaliżowane - dodaje Szumski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?