Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świecą i nadal giną

Czesław Wachnik
Przeciwnicy jazdy przez cały rok z włączonymi światłami mijania, mogą mieć powody do satysfakcji.

W 2007 roku zdarzyło się znacznie więcej wypadów niż rok wcześniej.

Dane statystyczne nie pozostawiają wątpliwości. Obowiązek włączania świateł mijania, nie wpłynął na poprawę bezpieczeństwa na drogach. A przypomnijmy, że zwolennicy świecenia przez cały rok, przekonywali, że liczba wypadków może spaść nawet o 20 procent. A także, że zginie o kilkaset osób mniej. Tak się niestety nie stało.

W 2007 roku zdarzyło się nieco ponad 49,5 tys. wypadków, w których zginęły 5.583 osoby. Rok wcześniej wypadków było 46,8 tys. a ofiar 5.243. Czyli wypadków odnotowano o 2,6 tys. więcej a zabitych o 340 więcej.

Dokładna analiza danych pokazuje też, że wzrosła liczba zdarzeń z udziałem pieszych oraz motocyklistów. A właśnie piesi, po włączeniu świateł, mieli czuć się znacznie bardziej bezpieczni.

Czy to oznacza, że należy zrezygnować z obowiązkowego świecenia przez cały rok? Myślę, że należy poczekać. Co nagle, to po diable. Chociaż przeciwnicy świecenia, a średnio jest to co drugi kierowca, też mają poważne argumenty. W Austrii policzono, że dzięki dodatkowemu świeceniu, rocznie do atmosfery trafia ponad 250 tys. ton dwutlenku węgla.

Podobnie jest pewnie w Polsce. Dlatego Austria wycofała się z nakazu całorocznej jazdy z włączonymi światłami. Co więcej, Komisja Europejska, która jeszcze kilka lat temu zdecydowanie domagała się świecenia przez 12 miesięcy, też podkuliła ogon i już niczego nie żąda. Niemcy są też mniej kategoryczni.

Wcześniej zapowiadali, że wprowadzą wspomniany obowiązek już w 2008 roku. Ale tego nie robią.

.

Całoroczne świecenie to obok dodatkowego CO2, także spore wydatki. Policzono, że tylko polscy kierowcy wydali więcej o ponad 2 mld zł.

Na tę sumę składają się wyższe zużycie paliwa, częstszy zakup żarówek i ich wymiana oraz szybkie niszczenie akumulatorów. Te ostatnie wcześniej służyły pięć a nawet więcej lat, a teraz trzeba je wyrzucić niekiedy po dwóch latach. A akumulator, to głównie szkodliwy dla środowiska ołów.

Wróćmy do pytania, świecić czy też nie? Radziłbym poczekać. Podobnie radzą policjanci. Wyniki jednego roku, to zbyt mało by decydować o życiu. Chyba, że ktoś udowodni, iż jazda z włączonymi światłami, pogarsza bezpieczeństwo na drogach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska