Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świetny sezon z nie najlepszym finiszem. Dwa oblicza Lechii Zielona Góra

Paweł Górski
Paweł Górski
W minionym sezonie Lechia Zielona Góra odniosła niemały sukces w Fortuna Pucharze Polski
W minionym sezonie Lechia Zielona Góra odniosła niemały sukces w Fortuna Pucharze Polski Mariusz Kapała
Sezon 2022/2023 w wykonaniu Lechii Zielona Góra trzeba podzielić na dwie całkowicie różne części. W pierwszej zielonogórzanie stanowili rewelację na skalę całego kraju, a w drugiej musieli się zmagać z licznymi problemami i ostatecznie zakończyli zmagania na dziewiątej pozycji.

„Jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz”

Powyższe zdanie często pada w polskim futbolu, ale w przypadku Lechii Zielona Góra ta zasada byłaby nawet bardzo krzywdząca. W końcu drużyna prowadzona przez Andrzeja Sawickiego wyrównała największy sukces w historii klubu, jakim jest dotarcie do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski. Już wyeliminowanie pierwszoligowego Podbeskidzia Bielsko-Biała w pierwszej rundzie stanowiło niemałą sensację, ale później było jeszcze lepiej i o zielonogórskim zespole usłyszała cała Polska.

Ze stadionu przy ul. Sulechowskiej pokonane wyjeżdżały Jagiellonia Białystok i Radomiak Radom. Nagrodą za tak znakomite występy był ćwierćfinałowy pojedynek z Legią Warszawa, który piłkarze rozegrali przy pięciotysięcznej publiczności.

Twierdza „Dołek”

Nieco w cieniu pucharowej przygody znajdowała się dobra dyspozycja Lechii na ligowym podwórku. A warto zauważyć, że runda jesienna była najlepszą w wykonaniu zielonogórzan od powrotu do III ligi. Podopieczni trenera Sawickiego kapitalnie otworzyli sezon i przez chwilę zajmowali nawet fotel lidera tabeli. Poza pojedynczymi wpadkami utrzymywali oni równą formę, dzięki której zakończyli rok na piątej lokacie z niewielką stratą do ścisłej czołówki.

Jednocześnie drużyna z Winnego Grodu jako jedna z dwóch ekip, obok Rakowa II Częstochowa, uczyniła ze swojego boiska twierdzę, niezdobytą przez całą jesień. Tyczyło się to również pojedynków w Pucharze Polski, co jeszcze bardziej rozpalało zielonogórskich kibiców.

Poważne ubytki i szpital w drużynie

Oblicze Lechii diametralnie odmieniła runda wiosenna. Pierwszym z powodów była utrata dwóch filarów zespołu, którzy jesienią stanowili o jego sile. Mowa o Gabrielu Estigarribii oraz Sebastianie Górskim, których brak drużyna wyraźnie odczuwała w formacji obrony i na wahadle.

Drugą przyczyną słabszej postawy zielonogórzan wiosną były kontuzje. W pomeczowych wywiadach słowo to było odmieniane przez wszystkie przypadki. Już na początku rundy z gry wypadli m.in. Jakub Babij czy Jakub Malec, a z czasem grono hospitalizowanych zawodników stale się powiększało. Doszło nawet do tego, że sztab szkoleniowy miał problem ze skompletowaniem składu i musiał posiłkować się młodzieżowcami. Trener Andrzej Sawicki po jednym z meczów wprost przyznał, że pierwszy raz widział tak ogromną liczbę urazów.

Te dwa czynniki sprawiły, że Lechia w rundzie rewanżowej w niczym nie przypominała jesiennej rewelacji rozgrywek. Spośród 18 meczów zespół odniósł zaledwie trzy zwycięstwa, co sprawiło, że w wirtualnej tabeli wiosny zajął on dopiero 15. lokatę.

Szansa dla młodzieży

W ostatnich meczach sezonu większość składu zielonogórskiej ekipy stanowili juniorzy. Szkoleniowcy mogli dzięki temu przetestować młodych zawodników pod kątem nowej kampanii, ale jednocześnie umocnić swoją pozycję w programie Pro Junior System, w ramach którego Polski Związek Piłki Nożnej premiuje zespoły stawiające na młodzież. Lechia zajęła w tym rankingu trzecią lokatę w lidze, dzięki czemu budżet klubu powiększy się o 200 tys. zł.

WIDEO: Gala Piłkarskie Orły 2022

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska