Szaleństwo wokół butiku By Ingrid w Świebodzinie

Artykuł sponsorowany

Naszej uwadze nie mógł ujść szum i rozgłos wokół By Ingrid. Przecież butików, saloników modowych, przeróżnej maści miejsc oferujących spełnienie kobiecych marzeń - w regionie jest sporo.

Marta Mazur: Więc zapewne nie mógł ujść Państwa uwadze także fakt, że wszystkie te miejsca są niemal identyczne, a kreowane w nich hity można spotkać dosłownie wszędzie, łącznie z targowiskiem.
W regionie, faktycznie, obserwujemy mniej i bardziej aspirujące miejsca z modą damską, lepiej czy gorzej przekonujące o swej wyjątkowości.

To trudny biznes. Rozwija Pani By Ingrid w ogromnym tempie, miejsce cieszy się coraz większym zainteresowaniem, wzbudza Pani wiele pozytywnych emocji! I nie mam na myśli wyłącznie pań ze Świebodzina i okolic - przyciąga Pani płeć piękną z Międzyrzecza, Sulechowa, Zielonej Góry i wielu, wielu miejscowości naszego województwa. Gdzie tkwi sekret?

MM: (Śmiech). Przez długie lata pozostawałam bierna wobec kiepskiej jakości i kreowania czyjegoś widzimisię jako bestsellerów poszczególnych butików w miastach, w których poruszałam się na co dzień. Byłam bierna, godziłam się z tym, bo… nie miałam innego wyjścia. Żyłam na co dzień w biegu, moja praca zawsze wymagała ode mnie pewnego rodzaju subtelnie eleganckiego looku, codziennego szyku. Oczywiście, mogłam tylko pomarzyć, aby jakość szła w parze z ceną, aby w ogóle można było doszukiwać się świeżości w tym wszystkim, co napotykałam w tych miejscach.

I stąd wziął się pomysł na By Ingrid?

MM: Między innymi. Ale mój butik powstał dużo później. Pracując daleko stąd, obserwowałam modę, jakość, podglądałam, poznawałam… Aż pewnego dnia - postanowiłam, że stworzę By Ingrid. I zaczęłam od rodzinnego Świebodzina.

Sentyment?

MM: To też. Ale przede wszystkim to, że przez tych kilka lat, kiedy mnie tu nie było - nic się praktycznie nie zmieniło. We wrześniu 2016 r., kiedy trwały jeszcze prace remontowe, pewna młoda kobieta podeszła do mnie i zapytała, czy będzie mogła u mnie znaleźć coś dla siebie. Spojrzałam na nią - sympatyczna trzydziestolatka trzymająca za rękę kilkuletniego chłopca - odgarniała z czoła blond grzywkę.

Rozumiem, że udało się Pani sprostać?

MM: Oczywiście! To właśnie od tej Pani usłyszałam niedawno że dzięki By Ingrid nie musi już biegać po galeriach handlowych, tracąc przy tym całą sobotę, bo już ma swój ukochany butik.

Podobno rozpoczęła Pani prace zmierzające do stworzenia swojej własnej marki odzieżowej? Idzie Pani bardzo szybko naprzód! To prawda? Będzie można niedługo nosić stylizacje od By Ingrid?

MM: Taki jest plan. Ale powolutku. Nie chcę zdradzać szczegółów na tym etapie (Uśmiech).

Jest Pani prawnikiem, przez lata zajmowała się Pani inwestycjami, nieruchomościami. Od kiedy moda stała się dla Pani ważna?

MM: Nie było jakiegoś kluczowego momentu. Moda była zawsze ze mną. Naturalnie. Dziś zapraszam do swojego świata kobiety, kobietki, dziewczyny. Pokazuję im nowe, lepsze, klasyczne, ale świeże, dobre rzeczy. To pasja i praca jednocześnie.

A jaka jest moda, którą Pani kreuje?

MM: Ależ ja nie kreuję mody. Jeszcze nie! (Śmiech). Trendy wyznaczane są daleko, daleko stąd. Ja dostarczam moim Klientkom najmodniejsze fasony i kolory, zachowując jednak przy tym maksimum klasyki, tak, aby zakupiony ciuszek nie stanowił hitu jednego sezonu. Najlepsza jakość, perfekcyjne wykonanie, powiew świeżości przy jednoczesnym zachowaniu bardzo dobrych cen.

A propos cen. By Ingrid oscyluje wokół tzw normalnych, „sieciówkowych” cen. Jak to możliwe przy jakości i kolekcjach budzących zachwyt najbardziej wybrednych pań, które potrafią pokonywać dziesiątki kilometrów, aby odwiedzić Pani miejsce?

MM: To właśnie było najtrudniejsze zadanie! Tę kwestię pozostawię niestety bez odpowiedzi. To jeden z moich sekretów (Uśmiech).

Czy butiki By Ingrid powstaną w innych miastach?

MM: Oczywiście! Pracuję nad tym.

Dziękuję za rozmowę i trzymam kciuki za kolejne sukcesy!

adres: Świebodzin ul. Kościelna 2b ( koło Ratusza)
www.byingrid.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska