MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szop skazany na śmierć

Krzysztof Fedorowicz
Czytelnik ratował zwierzę
Czytelnik ratował zwierzę
Moja córka na spacerze zauważyła na trawniku chorego szopa. Zacząłem szukać dla niego pomocy - w piątek zawiadomił nas w mailu Czytelnik ze Świebodzina.

Pan Marcin ruszył najpierw do jednego z weterynarzy. Ten nie zajął się szopem i odesłał do firmy "Mirt" ze Świebodzina, która ma podpisaną umowę z Urzędem Miasta na utylizację zwierząt. - Nikt tam nie odbierał słuchawki - relacjonuje Czytelnik. - Zadzwoniłem więc na policję. Dyżurny obiecał zająć się sprawą, poprosił o numer kontaktowy i zaczął działać.

Po ok. 15 minutach oddzwonił. Rozmawiał z powiatowym lekarzem weterynarii, a ten stwierdził, iż należy o tym fakcie poinformować firmę… "Mirt", i ta w dniu jutrzejszym rozpatrzy zgłoszenie i zdecyduje co dalej ze zwierzakiem zrobić.
Pan Marcin nie dał za wygraną: - Pojechałem do nadleśnictwa. Zastałem tylko stróża, który stwierdził, że nikogo nie ma, a ze strażnikami leśnymi nie ma w ogóle kontaktu. Pojechałem więc do firmy "Mirt". Tam kobieta, przyznała że mają podpisaną umowę z urzędem, ale na oczyszczanie miasta, w tym ze zwierzyny martwej.

W tym momencie mieszkańcowi Świebodzina opadły ręce. Cała sytuacja miała miejsce w czwartek. Nasz Czytelnik był przy ul. Jeziorowej o 2.00 w nocy z czwartku na piątek i szop jeszcze żył.

Pan Marcin wysłał do nas maila, bo już nie wiedział kogo prosić o pomoc. Doradziliśmy mu kontakt do schroniska dla dzikich zwierząt w Starym Kisielinie. Zielonogórska lekarz weterynarii, Barbara Hanusz też zadeklarowała, że przyjmie szopa do swojej kliniki. Niestety w piątek zwierzę leżało już przy krawężniku martwe.

- Powiedziałem córce, że zwierzak musiał zdechnąć, gdyż Polska to chory kraj. Wszyscy płacimy podatki, pytam się na co? Za co bierze wynagrodzenie Powiatowy Lekarz Weterynarii? Nie wspomnę o etyce lekarskiej… Chyba taka istnieje, czy nie? Bo sam już zwątpiłem. Słyszy się czasami, że ktoś został skazany za znęcanie się nad zwierzętami, ale kogo należałoby ukarać za ten brak reakcji? Jutro się dowiem w prokuraturze - nie kryje oburzenia pan Marcin.

KOMENTARZ

One nas potrzebują!Zarówno policja jak i weterynarz powinni zrobić to, co my zrobiliśmy - odesłać pana Marcina do schroniska w Starym Kisielinie. Pretensje mieszkańca Świebodzina są słuszne. Żadna z lubuskich instytucji nie pomyślała jak dotąd o ochronce dla dzikich zwierząt niechronionych. I niech ta sytuacja będzie wyzwaniem dla wojewódzkiego lekarza weterynarii, lasów państwowych czy władz wojewódzkich - zapewnijmy opiekę zwierzętom z lubuskiej kniei!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska