Przypomnijmy, że w środę do redakcji " GL' trafiła kobieta, u której dzień wcześniej stwierdzono martwą ciążę. Jak nam opowiedziała, natychmiast po wizycie u lekarza i badaniu USG, zgłosiła się ze skierowaniem do Szpitala na Wyspie. Tam usłyszała, że nie zostanie przyjęta gdyż nie jest ubezpieczona. Gdy zaproponowała, że zapłaci za pobyt w szpitalu, z ust jednej z pielęgniarek pracujących w izbie przyjęć miały paść słowa: "najłatwiej wypisać rachunek, a potem go nie zapłacić". Znajomy Joli poprosił nas o interwencję w tej sprawie. W godzinę po tym dziewczyna została otoczona troskliwą opieką lekarzy szpitala, do którego wcześniej próbowała się dostać.
Ordynator oddziału ginekologii, Eligiusz Kaczmarek zapewnił, że wobec osób odpowiedzialnych za złe potraktowanie pani Joli, zostaną wyciągnięte wszelkie konsekwencje. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pacjentka nie została potraktowana w sposób jaki nam opisała. Ona z kolei nadal podtrzymuje wersję, zgodnie z którą odmówiono jej przyjęcia pomocy z powodu braku ubezpieczenia.
- Sprawdzimy jak było naprawdę. Będziemy rozmawiać z pacjentką, nie chcemy tego robić zbyt wcześnie ze względu na jej stan zdrowia. Już rozmawiałem z pielęgniarką, która zaprzecza, że doszło do takiej sytuacji. Wszystko się okaże po ewentualnej konfrontacji. Nad konsekwencjami wobec pielęgniarki będziemy się zastanawiać - powiedział nam prezes Szpitala na Wyspie, Wiesław Olszański.
(alucz)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
