Takiej zimy dawno już w mieście nie było. Takiej, czyli tak długiej, tak śnieżnej i tak mroźnej. - Spodziewamy się więc, że ulice będą poniszczone bardziej niż ostatnio - przyznaje rzeczniczka magistratu Jolanta Cieśla.
Jest 700 tys. zł
Czemu zima niszczy asfalt? Bo śnieg i deszcz wciska się w szczeliny, a potem, zamarzając, zwiększa swoją objętość i bez trudu rozsadza nawierzchnię (spróbujcie włożyć do zamrażarki plastikową butelkę z wodą, zobaczycie jak to działa...). Dlatego po każdej odwilży wyrwy są niemal w każdej ulicy. - Na łatanie dziur mamy w budżecie zapisanych około 700 tys. zł. Dysponuje nimi wydział dróg i transportu publicznego. Jednak nie ma sensu ruszać z całą akcją już teraz, gdy jeszcze zapowiadane są mrozy. Musimy poczekać na odwilż i stałą, nieco wyższą temperaturę - informuje rzeczniczka.
Jednak niektóre dziury są tak duże, że nie można czekać z ich wyrównaniem. Dlatego już wczoraj fachowcy w trybie pilnym mieli się zająć kawałkiem ul. Piłsudskiego.
Jakie adresy są następne w kolejce? Nie ma jeszcze dokładnego harmonogramu. Ale - jak zapewnia magistrat - urzędnicy już trzymają rękę na pulsie. - Jak zawsze będą objazdy miejskich tras, sprawdzimy czy i gdzie potrzebne są prace naprawcze - zapewnia J. Cieśla.
Jednak - to już tradycja - sami mieszkańcy także mogą zgłaszać do wydziału najbardziej niebezpieczne wyrwy (wydział jest przy ul. Okólnej, telefon do niego: 97 735 57 12). - No to ja już zgłaszam całą ul. Warszawską! - komentuje kierowca Leszek Gołak.
Specjalista radzi
Jednak zanim puści mróz, czeka nas jeszcze trochę zimy. Jak jeździć? O poradę zapytaliśmy byłego rajdowca, dziś dilera samochodowego Andrzeja Szyjkowskiego. - Wyższe obroty, niższy bieg. Odpuście sobie jazdę ekonomiczną, bo na zbyt niskich obrotach silnik rozwija za małą noc. Możemy stanąć na byle kupce śniegu. Druga zasada: jak przebijamy się przed śnieg - za nic nie powinniśmy stawać, bo nie ruszymy. A jeśli na drodze widzimy nawiany śnieg, trzeba dodać gazu, ale nie przełączać biegu na wyższy. Po co? Żeby mieć siłę na koła. I jeszcze jedno: zimą nie ma hamulców. Hamujemy biegami. A jeśli chodzi o dziury, to spodziewam się na wiosnę totalnej dewastacji. Nie ma na nie sposobu, trzeba uważać - mówi specjalista.
A jak nie będziemy uważać na wyrwy, to możemy... zakończyć jazdę w warsztacie samochodowym. Mechanik z zakładu Auto-Fortuna Stefan Szyszko (15 lat stażu) ostrzega, że często przyjeżdżają klienci z uszkodzeniami zawieszenia, które wynikają ze stanu gorzowskich ulic. Najczęstsze uszkodzenia na dziurach to: to urwania amortyzatora, skrzywienie felg oraz wahaczy. Mocno dostaje się też końcówkom układu kierowniczego.
Uwaga: jeśli uszkodziliście samochód na miejskiej drodze, możecie liczyć na odszkodowanie. W tamtym roku wystąpiło o nie ponad 20 kierowców, w tym dopiero jedna osoba. Żeby je otrzymać, trzeba udowodnić, że za szkodę odpowiada dziura. Warto spisać więc dane świadków, nie wyrzucać zniszczonych części i szybko wystąpić z wnioskiem o wypłatę. Więcej informacji na ten temat można uzyskać od ubezpieczyciela pod numerem telefonu: 95 732 61 11.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?