Ojciec z synem leżeli na łóżkach. Jan N. (72l.) i Wiesław N.(46l.) mieszkali razem w dwurodzinnym domku. Po tym jak Wiesława opuściła żona z dziećmi mężczyzna został tylko z ojcem. Po siódmej rano Łukasz Skarpiński, wnuk Jana, jak zwykle wszedł zobaczyć, co słychać u dziadka.- Leżeli w ubraniach i wyglądało jakby posnęli - mówi Ł. Skarpiński.- Zdziwiłem się, bo drzwi nie były zamknięte na klucz. Próbowałem ich budzić, nie dawali żadnych oznak życia. Wtedy 26-latek zawiadomił pogotowie. Lekarz stwierdził zgon. Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci mężczyzn. Nie było śladów walki czy szarpaniny, a policja wyklucza udział osób trzecich. Początkowo przypuszczano zatrucie tlenkiem węgla, jednak to mało prawdopodobne, bo strażacy określili poziom stężenia gazu jako śladowy. Ł. Strapiński przypuszcza, że obaj musieli przedawkować alkohol.- Niemożliwe, by ktoś tu wchodził, bo mieszkam w tym samym domu i słyszałbym ujadanie psów- zapewniał Ł. Skarpiński. Wyniki sekcji poznamy za kilka dni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?