Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze i niezwykłe miejsca w naszych lasach: Niebieskie żaby i porzeczkowy las

Beata Bielecka 95 758 07 61 [email protected]
W Parku Narodowym "Ujście Warty" dominują łąki i pastwiska. Lasy są tu jak rodzynki w cieście. Trafia się na nie rzadko, ale są za to bardzo smakowite. Latem las cudnie pachnie, bo na tym terenie występuje porzeczkowy ols.

PTASIM SZLAKIEM

PTASIM SZLAKIEM

Park można odwiedzać od świtu do zmierzchu. Za darmo. Bez jakichkolwiek biletów.
Kto lubi jazdę rowerem musi koniecznie wybrać się ścieżką dla cyklistów " Na dwóch kółkach przez Polder Północny". Wije się 30 km przez rozległe łąki polderu i wzdłuż Warty. Rowerzyści i piesi podążają też często " Ptasim szlakiem". To największy parkowy hit, zwany betonką. Leży w pobliżu Przyborowa i jest unikatowym miejscem pod względem ornitologicznym. Gęsi, które przylatują na rozlewiska jesienią i każdego ranka podrywają się, żeby dotrzeć na żerowiska, dostarczają turystom niezapomnianych widoków. Przykrywają wtedy całe niebo, bo jest och od kilkudziesięciu do 200 tysięcy!

- Park ma powierzchnię około 8 tys. hektarów, ale tylko 80 hektarów zajmują lasy - opowiada Maciej Mazurczak, pracownik PN"UW", który będzie moim przewodnikiem po "Olszynkach", nowiutkiej ścieżce, która prowadzi przez jedyny udostępniony fragment lasu na terenie całego Parku. Turyści pojawią się tu lada dzień. Czeka ich podróż pełna niespodzianek wśród lian, przy śpiewie kosów i pierwiosnków, tropiąc po śladach dzikie zwierzęta, ciesząc oczy widokiem żółtych kosaćców.

Ścieżka zaczyna się na drewnianym mostku, 1,5 km za stacją kolejową w Kamieniu Małym, oddalonym 15 km od siedziby Parku w Chyrzynie. Samochód można zostawić na parkingu i przy okazji odpocząć pod wiatą lub wejść na wieżę widokową i poobserwować okolicę. Ścieżka ma ok. 3 km długości, spacer zajmuje niecałą godzinę. - Poprowadziliśmy ją przez las, w obniżeniu terenu, gdzie dość długo utrzymuje się woda, co sprzyja tworzeniu się olsu - opowiada M. Mazurczak.

Obok drzew rosną tu też dziko czarne porzeczki, które hoduje się zwykle w ogrodach.
Ponieważ woda czasami zalewa las, przyrodnicy zbudowali na ścieżce dwie drewniane, kilkusetmetrowe kładki, dzięki którym turyści wychodzą stąd z suchymi nogami.

My póki co, "gruntówką" prowadzącą od parkingu, idziemy w stronę pierwszej kładki przy Kanale Kamienieckim. Drogę przecina nam kuna biegnąca do lasu. Na tym odcinku największą atrakcją są wierzby. Niektóre bardzo stare, z popękanymi pniami, w których mieszkają sowy i inne dziuplaki, a także norki amerykańskie czy szopy pracze. Trzeba uważać, bo w dziuplach gniazda zakładają też szerszenie, przed którymi ostrzegają tablice informacyjne na ścieżce.

RAJ DLA WĘDKARZY

RAJ DLA WĘDKARZY

Tylko w trzech miejscach w parku wyznaczono niewielkie pola, gdzie można rozbić na krótko namiot. Pierwsze to Yorkstown przy wale północnym, dwa kolejne znajdują się obok koryta starej Warty. Nie ma tam żadnej infrastruktury, dlatego możliwe są tylko krótkie pobyty. Zamknięte dla ruchu turystycznego są kanały przecinające teren. Kajakiem czy łódką popływać można tylko po Warcie. Za to ryby łowi się tu w wielu miejscach. Wędkarzy spotyka się często w okolicy betonki lub nad Wartą. Żeby łowić trzeba mieć jednak licencję. Można ją wykupić w siedzibie Parku Narodowego " Ujście Warty" w Chyrzynie, kilka kilometrów za Kostrzynem, w kierunku Słońska.

Idąc dalej można podziwiać rośliny typowe dla terenów podmokłych: knieć błotną, czyli popularne kaczeńce, czy żółte kosaćce, których ozdobne odmiany widujemy w kwiaciarniach. Budzą natychmiast zmysł węchu. Las pachnie i czaruje śpiewem ptaków. Słyszymy zięby, sikorki bogatki i modraszki... - Te gatunki ptaków spotkamy głównie tutaj. Nie występują na łąkach, bo to ptaki zakładające gniazda wśród drzew - tłumaczy przyrodnik.

Wchodzimy na sztucznie usypaną groblę, idealne miejsce, żeby poszukać tropów zwierząt.
- Widać, że spacerowała tu sarna - pokazuje jej tropy pracownik Parku. - Idąc tędy warto spoglądać pod nogi i zabawić się w tropiciela - dodaje. Zadanie to ułatwia kolejna tablica informacyjna (na całej ścieżce jest ich 15, dzięki czemu można zwiedzać teren bez przewodnika), na które narysowano tropy, jakie pozostawiają na wilgotnym podłożu zwierzęta. Największe należą do jelenia. Kształtem przypominają trochę ludzkie płuca. Odcisk stopy szopa pracza wygląda jak dłoń, tyle, że jest zakończona pazurkami. Jajowate ślady zostawia lis, a okrągłe borsuk.

Przed nami łąka, na której wypasają się między innymi krowy rasy limousine - brązowe ślicznotki z przepięknymi oczami i długimi rzęsami. W innych częściach parku można je spotkać przy wodopojach. Obrazki jak z westernu...

Osobliwością przyrodniczej ścieżki są też torfianki, z których na przełomie XIX i XX wieku wydobywano torf. Był suszony, a potem rzucany do pieców, bo to dobry opał. Tam gdzie wydobywano torf powstały zagłębienia, które z czasem zalała woda. W tych miejscach najczęściej można teraz usłyszeć żaby i ropuchy. Pod nogami przeskoczyła nam właśnie żaba. Po chwili pojawiła się też ropucha. Jak je rozpoznać? - Podstawowa różnica polega na tym, że ropucha ma wyraźne gruczoły pokrywające ciało, a skóra żaby jest gładka - wyjaśnia przyrodnik. Opowiada, że wczesną wiosną na zbiornikach mocno oświetlonych przez słonce można spotkać żaby moczarowe. Samce w okresie godowym przybierają niebieską barwę.

MELIORANCI FRYDERYKA

MELIORANCI FRYDERYKA

Ornitolodzy twierdzą, że obszar parku był niezmiernie istotny dla ptaków wodnych i błotnych już sto, dwieście lat temu, kiedy dzisiejszy Budzigniew nazywał się New Hampshire, Jamno było Jamajką, a Czaplin Ceylonem. W XVIII wieku ciągnęli tu osadnicy, których kusił żyzną ziemią Fryderyk Wielki. To za jego czasów tereny te nazwano Nową Ameryką. Przybysze usypywali wzniesienia pod domy i wdzierali się coraz mocniej w dolinę Warty. To wtedy Fryderyk zaangażował sztab meliorantów i otoczono dolinę wałami. Nawet ujście rzeki przesunięto o trzy kilometry. Turyści dziwią się dziś, że rozlewiska Warty nie są naturalnym terenem, ale dziełem meliorantów pruskiego króla.

- Przyzwyczajeni jesteśmy, że żaby są brunatne lub zielone, a tu nagle skacze coś niebieskiego - śmieje się przyrodnik.
Ścieżka "Olszynki" jest też idealnym miejscem do obserwowania zwierząt. Przy Kanałe Kamienieckim, wieczorami spotkać można bobry. Zwierzaki są sympatyczne, ale korytarze, które kopią są jak pułapki. - W taką dziurę wpada się po pas - opowiada M. Mazurczak.
W okolicy lasu znajduje się ogromne rozlewisko Warty, które jest rajem dla ptaków. Niektóre spędzają tu zimę, inne budują gniazda albo przylatują się pierzyć. W sumie około 260 gatunków ptaków, z tego wiele rzadkich w skali Europy, jak choćby bociany czarne, derkacze czy wodniczki.

Latem, spacerując po lesie, turystów kuszą porzeczki, ale nie można ich zrywać, bo wszystko co rośnie na terenie parku jest chronione. - Podjadać je mogą tylko ptaki - mówi mój przewodnik. Im wolno tu najwięcej. Nawet w czasach gdy obowiązywały jeszcze paszporty przelatywały sobie bezkarnie na niemiecką stronę i wyjadały nasiona na polach dawnych enerdowskich gospodarstw...

Dzikich gęsi czar

Wśród dzikich gęsi spotykanych u nas gniazdującą jest tylko gęś gęgawa, inne gatunki, jak gęś polna, mała (białoczółka mniejsza), białoczelna i bernikla, są tylko zalatującymi w czasie wiosennych i jesiennych przelotów.

Gęś gęgawa jest z budowy podobna do gęsi domowej. Upierzenie gęgawej jest ciemnopopielate z białymi paseczkami w poprzek pokryw skrzydeł, na grzbiecie nieco brązowawe. Pierś i podbrzusze jasnopopielate z ciemnymi plamami. Pióra przyogonowe z wierzchu i spodu białe, ogon biały z szarymi sterówkami w środku. Dziób cielisty lub żółto-pomarańczowy z białym paznokciem. Wiosła różowe. Gęś jest długowieczna; żyje nawet kilkadziesiąt lat.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska