Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze i niezwykłe miejsca w naszych lasach: Spacer po Pięknej Dolinie

Tomasz Hucał 68 377 02 20 [email protected]
Wielu mieszkańców Żagania myśli, że Źródło Dohny to magiczna nazwa, pochodząca od imienia wróżki, tudzież czarodziejki. Nic bardziej mylnego. To nazwisko dawnego starosty żagańskiego. Ale nie zmienia to faktu, że to piękne miejsce.

Lasy na południowo-zachodnim krańcu Żagania były od zawsze. Ich piękno i funkcjonalność docenili już dawno temu Niemcy. Znajdował się tu las miejski, który zajmował powierzchnię 1.261 ha i był podzielony na 42 kwatery.

Kolonia Laski, czy Piękna Dolina to miejsca kiedyś nierozerwalnie związane z leśnictwem, nie tylko ze względu na swoje nazwy. Dziś to idealna okolica na spacery, rowerowe wędrówki, a także, co ciekawe, terenowe wyścigi samochodowe, które nie przeszkadzają za bardzo roślinom i zwierzynie.

- Mamy tu jelenie, sarny, dziki, bobry, chyba każdą zwierzynę, którą można spotkać w naszej okolicy - przekonuje Andrzej Balak, leśniczy pracujący w Nadleśnictwie Lipinki Łużyckie i opiekujący się tym terenem. - Jest pokarm, to i jest zwierzyna. Dbamy o nią - dodaje pokazując nam m. in. pole gryki w środku lasu, zasianej specjalnie dla głodnych zwierzaków. Po to, by nie musiały wychodzić na pola miejscowych rolników.

Kolonia Laski swoje powstanie zawdzięcza fryderycjańskiej akcji kolonizacyjnej z 1775 roku. - Wtedy to starostom zezwolono na budowę domów dla obcokrajowców - tłumaczy żagański regionalista Marian Świątek.

Niestety dziś po wielu dawnych zabudowaniach Kolonii Laski pozostały tylko wspomnienia. - Po II wojnie światowej tzw. Stara Kolonia Leśna została doszczętnie zniszczona i pozostały po niej tylko fundamenty domów i zabudowań gospodarczych oraz przewrócony pomnik ku czci poległych w czasie I wojny mieszkańców kolonii. Dopiero ubiegłoroczna akcja saperów z Krosna Odrzańskiego doprowadziła do budowy kładki dla pieszych, którą mieszkańcy obecnej Kolonii Laski mogą przespacerować się na tereny Starej Kolonii, choćby do Źródła Dohny.

I przy tym Źródle się zatrzymajmy. - Gdy jest piękny dzień, a woda nie jest zbyt mętna, widać doskonale jak ze źródła wybija woda. Słyszałem nawet, że Niemcy w XIX wieku używali jej do warzenia piwa - opowiada A. Balak. - Szkoda tylko, że w ostatnich latach ktoś zniszczył wiatę dla turystów przy samym źródle.

Skąd nazwa Źródła? - To na cześć wróżki, która to źródło stworzyła - przekonuje nas wielu mieszkańców tej żagańskiej dzielnicy.

Niestety prawda jest bardziej prozaiczna. - Nazwa pochodzi od hrabiowskiej rodziny von Dohna, która posiadała pałac i olbrzymie dobra w pobliskich Małomicach. Członkowie tej rodziny piastowali wysokie funkcje w administracji śląskiej. Jeden z nich Fabian zu Dohna był starostą żagańskim w latach 1844 - 1862 - wspomina M. Świątek. - Był on tak zasłużony dla lasów i leśników, że ci postanowili uczcić jego pamięć, nadając temu pięknemu miejscu jego nazwę.

Źródło od setek lat jest miejscem wędrówek. - Był tu ustawiony pomnik Żagańskiego Towarzystwa Karkonoskiego, założonego w 1885 roku. W odległości ok. 10 min marszu od Źródła Dohny drogą wzdłuż strumienia w kierunku zachodnim znajdziemy miejsce, w którym po zakończeniu wojny francusko-pruskiej posadzono Dęby Pokoju.

W dniu 30 kwietnia 1871 roku zasadzono 5 dębów na planie krzyża umieszczając przy nich pamiątkowe kamienie z wyrytymi napisami: Kaiser Wilhelm Eiche (dąb cesarza Wilhelma I) - na środku - Fűrst Bismarck Eiche (książę), Gr. Moldke Eiche (graf), Prinz Fried. Karl Eiche (książę Fryderyk Karol) i Kronprinz Eiche (następca tronu - Fryderyk Wilhelm) - wokół. Po wojnie dęby zostały wycięte, a pamiątkowe głazy szczęśliwie przetrwały.

Niestety kilka miesięcy temu i po nich pozostało tylko wspomnienie. - Zostały skradzione, moim zdaniem na zlecenie - twierdzi Świątek. - Ślad prowadzi chyba do Niemiec.
- Najpierw dwa, jakby ktoś chciał się rozeznać, czy się sprzedadzą, a potem dwa kolejne. Został już tylko jeden - dodaje Balak.

Zaledwie 100 metrów dalej na zachód, na niewielkim wzniesieniu znajduje się granitowy obelisk wzniesiony przez magistrat Żagania w 1888 roku ku czci zasłużonego nadleśniczego Hermana Gärtnera.
Gdy dotrzemy do torów, wiodących z Żagania do Żar, całkiem niedaleko znajduje się mała kapliczka. - Dziś to już prawdziwe sanktuarium, nie kapliczka - uśmiecha się leśniczy. - Cztery lata temu tu był tylko obraz Matki Boskiej na drzewie, a dziś... W 1986 roku był tu wielki pożar.

- Ocalało tylko jedno drzewo, to właśnie przy którym mieszkańcy dzielnicy postawili kaplicę, traktując to miejsce, jako symbol bożej opatrzności - wyjaśnia leśniczy.

Gdy wrócimy do Źródła Dohny i zaczniemy się kierować szlakiem Wielkiej Ucieczki w stronę osiedla Bema, trafimy w miejsce zwane Piękną Doliną. Tu także w 1775 roku powstała kolonia, po której dziś zostało niewiele śladów.

Po wojnie opustoszałe osiedle Rosjanie spalili Rosjanie.
- Na powojennych mapach wojskowych teren po byłej kolonii Piękna Dolina nazwano - Doły, a pamięć o jej istnieniu zachowała się wśród mieszkańców miasta, jako spalona wioska - podsumowuje Świątek.
- To piękne miejsce, o cudownym mikroklimacie. Tu pierwsze kwitną bzy, a drzewa szybciej, niż gdzie indziej puszczają pąki. To cudowne miejsce na spacer - zachęca Andrzej Balak. - Tylko proszę nie zaśmiecajmy go i zostawmy je kolejnym pokoleniom.

SARNA - tu ją najłatwiej spotkać

Sarna, sarna europejska (Capreolus capreolus) - gatunek ssaka parzystokopytnego z rodziny jeleniowatych. Jedno z ważniejszych zwierząt łownych Europy. Samica jest nazywana kozą, samiec rogaczem lub kozłem, młode zaś koźlętami.

To zwierzę, które najłatwiej spotkać w naszych lasach, w naszym kraju jest gatunkiem pospolitym, a z wiadomych względów najliczniej występuje w jego zachodniej części. Jej siedliskiem są równinne i górskie rzadkie lasy liściaste i mieszane oraz zarośla. W Europie - oprócz populacji leśnej - występuje populacja polna, która przystosowała się do życia na otwartych terenach uprawnych, łąkach, a nawet w ogrodach w pobliżu osiedli i miast.

Spośród wszystkich jeleniowatych poroże u sarny tworzy się w dziwnym okresie - w najtrudniejszych warunkach bytowych. Między piątym, a ósmym miesiącem życia u koźlaków wyrastają możdżenie. Na nich rozwija się pierwsze poroże, tzw. guziki pokryte scypułą ("pluszowa skórką"). Scypuła dostarcza składniki odżywcze dla poroża, jest silnie ukrwiona i unerwiona. W marcu, kwietniu poroże kończy swój wzrost, a dopływ krwi zostaje zahamowany. Następuje skostnienie tyk i odnóg i wysychanie scypuły, która zostanie zdarta przez wycieranie o drzewa. Wytarte poroże jest białe, kolor nabiera od soków roślin, o które się wyciera.

Nadleśnictwo Lipinki od Łęknicy aż po Żagań

Nadleśnictwo Lipinki Łużyckie to ciekawa jednostka. Jego siedziba od kilku lat już nie znajduje się w Lipinkach, a w Żarach. - Nie chcieliśmy zmieniać nazwy, bo to obecnej wielu ludzi jest przyzwyczajonych. Poza tym taka zmiana na początku mogłaby wprowadzić pewne zamieszanie tłumaczy nadleśniczy Roman Wrażeń.

Teren nadleśnictwa rozciąga się od granicy polsko-niemieckiej w okolicach Trzebiela i Łęknicy, aż pod Żagań. Co ciekawe budynek nadleśnictwa Żagań leży na terenie... nadleśnictwa Lipinki Łużyckie. Z naszych informacji wynika jednak, że wkrótce ten grunt ma być przekazany żagańskim leśnikom.

Szlak turystyczny Wielkiej Ucieczki

Przez lasy w Kolonii Laski wiedzie szlak turystyczny "Wielkiej Ucieczki", który został stworzony na pamiątkę słynnej ucieczki 80 oficerów RAF z obozu Stalag Luft III w nocy z 24 na 25 marca 1944 r.. Jest to szlak spacerowy, przejezdnym również dla rowerzystów.

Wędrówkę pieszą lub rowerową możemy rozpocząć z centrum Żagania (pl. Wolności), gdzie znajduje się węzeł szlaków turystycznych. Idąc szlakiem turystycznym czarnym, po kilometrze mijamy halę sportowo-widowiskową przy ulicy Kochanowskiego, a po 0,6 km dochodzimy do szlaku turystycznego "Wielkiej Ucieczki" w Dolinie Czernej. Szlak ten tworzy pętlę i oznakowany jest kolorem pomarańczowym.

W tym miejscu nikt nie przeszkadza naturze

Gdy wyjedziemy z Żagania w stronę Żar, tuż za rogatkami, możemy skręcić w lewo w drogę pożarową (oczywiście do lasu nie wjeżdżamy samochodem, tylko idziemy pieszo). Po przejściu nieco ponad kilometra docieramy do cudownego miejsca - osady ksylobiontów. - To miejsca, w które nie ingeruje człowiek - tłumaczy leśniczy Andrzej Balak. - Tu rządzi natura.

W tej osadzie rośnie cenny gatunek Pióropusznik Strusi. Wokół niego wije się Złota Struga. - Odtwarza się w niej roślinność, co wyraźnie pokazuje, że woda jest niezwykle czysta - cieszy się leśniczy z nadleśnictwa Lipinki Łużyckie. - To efekt tego, że w Żarach nie ma już koszar - dodaje.

Po lesie autem tylko wyjątkowo

Kolonię Laski i znajdujące się tu leśne drogi upodobali sobie fani off-roadu, czyli samochodowych rajdów terenowych po bezdrożach. - Mają tu gdzie się ścigać. Choćby słynnym Hannibalem, czyli trasą, którą na Moskwę maszerowały wojska Napoleona - zaznacza leśniczy Andrzej Balak.

Oczywiście jeździć wolno tylko podczas zorganizowanych imprez, po zgodzie wydanej przez nadleśnictwo. - Świetnie nam się współpracuje. A kierowcy są zachwyceni, bo takich terenów do tego sportu jest w Polsce niewiele - zaznacza Albert Gryszczuk, który ukończył Rajd Dakar, a dziś organizuje ściganie w Żaganiu i okolicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska