Stare Strącze to ogromna wieś, nawet sołtysów musi mieć dwóch. Wieś umownie dzieli się na "końce", jeden koniec od drugiego oddalony jest nawet o 6 kilometrów. Do świetlicy położonej w centrum większość dzieci dojeżdża autobusem. - Ja jeżdżę z panią Krysią, bo mieszkamy w tym samym końcu - zaznacza Adrian.
Mimo trzaskającego na zewnątrz mrozu w świetlicy jest przytulnie i ciepło. Świeżo wyremontowane ściany obwieszone są kolorowymi pracami i mnóstwem plakatów. Na parapecie kiwa się gromada bałwanków wyciętych z kartonu. Wszędobylskie anioły przyszpilono na firankach, zwisają też z sufitu.
Na kilku zestawionych ze sobą stołach sterta talerzy, trwa generalne sprzątanie po sałatkowej uczcie. Było dziś dużo roboty. Każdy przyniósł ze sobą ugotowaną wcześniej jarzynę, pod okiem pani Krysi razem kroili i mieszali. W misce jeszcze coś zostało; w asyście kilkorga par oczu - próbuję. I proszę o dokładkę, bo sałatka naprawdę wyborna.
Podłoga z jasnych płytek zachęca do szaleństw. Angelika i Wiktoria chciałyby pochwalić się tańcem, który same ułożyły, a który przygotowują na konkurs szkolny. Włączamy muzykę. Oprócz akrobatycznych wyskoków w ich układzie tanecznym jest nawet podwójny, przepisowo wykonany mostek. A pierwszoklasistka Ola, która do świetlicy uczęszcza razem z rodzeństwem, przynosi pokazać nam swoje niezliczone prace plastyczne. Są zaskakująco kolorowe i bogate w detale.
Ciekawych zajęć mają tu dużo. Niedawno rozpoczęli próby przedstawienia teatralnego "Bajka kołowrotka" autorstwa Marii Scheybal. Na razie czytają z podziałem na role. Jak się sztuka uda, kto wie, może wystąpią oficjalnie - po sąsiedzku: w przedszkolu i młodszych klasach szkoły podstawowej. Wszyscy razem chodzą na sanki, organizują turnieje gier i krzyżówek, grają w najróżniejsze gry planszowe. W budynku obok jest kafejka z dostępem do Internetu i czasem się tam wszyscy razem wybierają. Adrian, Adam, Dominik i Piotrek mają swoje ulubione portale gier. Każdy dostaje wprawdzie tylko 15 minut czasu, ale pograć każdy choć trochę zdąży. Dziewczynkom podoba się portal "Nasza Klasa". - Komputer może być potrzebny też do malowania - wzdycha Ola.
- Spróbujemy postarać się o komputer - tylko dla nas - pociesza Krystyna Kalisz, opiekunka świetlicy, emerytowana dyrektor przedszkola w Starym Strączu. Jeszcze w tym roku prawdopodobnie dostaniemy tez nowe meble. Przydadzą się bardzo, by dzieci miały gdzie przechowywać swoje rzeczy i prace.
Placówka przeszła pod koniec grudnia generalny remont. Odmalowane zostały ściany, zmienione oświetlenie i ułożona porządna podłoga. Wszystko to dzięki pomocy Grażyny Czochy, pełnomocnika burmistrza Sławy do spraw rozwiązywania problemów uzależnień. W zamyśle jest to świetlica integracyjna - należeć do niej mogą dzieci ze wszystkich środowisk.
Działa pełną parą w ferie, ale też na co dzień można tu przyjść po lekcjach. Można brać udział w ciekawych zajęciach, ale także po prostu wyciszyć się, pogawędzić spokojnie z kolegą czy koleżanką. Gdy ktoś ma problem lub gorszy dzień, zawsze może zwierzyć się, czy poradzić pani Krysi. Można usiąść na chwilę w małej kuchence i przymknąć drzwi. Gdy trudno rozmawiać - można napisać list lub chociaż pokazać "buźkę" wyciętą z kartonu. Wesołe i smutne buźki leżą w pudełku przy kuchni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?