Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taniec zwany Krakowiak

DARIUSZ CHAJEWSKI

W środę odroczono rozprawę w procesie Janusza T. zwanego Krakowiakiem i kierowanej przez niego grupy przestępczej. Dwaj pijani mężczyźni powiadomili o planowanej próbie odbicia oskarżonego. Nerwowa reakcja na ten idiotyczny żart to symptom poziomu stresu w jakim działa nasz wymiar sprawiedliwości. Fachowcy mówią o katowickim procesie jako olbrzymim przedsięwzięciu logistycznym. Dziesiątki policjantów zabezpieczających transport i rozprawę, bramka do wykrywania broni, kamizelki kuloodporne, pancerne szkło i bodyguard dla prokuratora...
Publiczność reaguje żywiołowo jakby to wszystko było jedynie przygotowanym dla niej widowiskiem. Tak było podczas zielonogórskiego procesu Baryły. Zazwyczaj widzowie pytają o pieniądze, które wydano na ten cyrk, w którym dzikie zwierzęta rzucają mięsem lub płaczą, szczerzą zęby lub apatycznie siedzą na ławie oskarżonych. Przecież nie chce się wierzyć, że te prymitywne tak naprawdę stworzenia wyrządziły tak wiele zła. I czego się tutaj bać...
Strzelanina w sądach w Jeleniej Górze i Toruniu, ranni prokuratorzy, oblani kwasem solnym sędziowie, zastrzelony w zamachu komendant główny policji. Sceny znane z kinowych ekranów stały się polską codziennością. Tak jak słowa o szczególnym ryzyku policjantów, prokuratorów, sędziów przestały być jedynie argumentem w utarczkach o podwyższenie poborów tym grupom zawodowym. Mimo niezadowalającej wykrywalności sprawców przestępstw, powoli ich ujęcie przestaje być problemem. Wąskim gardłem staje się osądzenie, a na przeszkodzie ferowaniu wyroków nie stoi tylko nadmiar spraw i brak przepisów.
Także strach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska