Reprezentujemy grono handlujących na ryneczku przy ul. Pod Topolami - mówi Małgorzata Laudańska, która ma stoisko z warzywami i owocami. - Mamy się stamtąd wyprowadzić do końca marca. I chyba powiększymy grono bezrobotnych.
Niektórzy w tym miejscu handlują od 1990 roku. Teraz zostało tam 11 osób.
Wcześniej wszyscy mieli się wynieść do końca grudnia. - Ale prezydent się z nami spotkał i powiedział, że możemy dalej handlować - mówi Bogusław Czepczyński, który handluje kawą, herbatą, papierosami. - Bo nie mają planów na to miejsce. A teraz każą nam się wynieść, najpóźniej do świąt wielkanocnych. My się wyniesiemy, a tam zostanie pusty plac. I gdzie tu logika?
- Chcielibyśmy tu zostać, chociaż do momentu ogłoszenia jakiegoś przetargu - mówi pani Małgorzata. - Nie chcemy iść na bezrobotne
I faktycznie, plany co do zagospodarowania tego terenu są, jednak w tym roku na pewno nie ruszy żadna budowa. - Do września ma być gotowy projekt wykonawczy, potem będzie przetarg - mówi naczelnik miejskiego wydziału inwestycji Paweł Urbański. - Jednak w budżecie na ten rok nie ma pieniędzy na to przedsięwzięcie.
W rogu obecnego ryneczku staną szalety miejskie. W murowanym budynku. Na środku będą ławki otoczone zielenią. Z kolei na obrzeżach placu pojawią się stanowiska handlowe. Będą z nich sprzedawane kwiaty. - W to miejsce zostaną przeniesione stoiska z placu Bohaterów i może jeszcze te spod Ratusza - dodaje naczelnik.
Niektórzy kupcy z obecnego ryneczku również będą mogli przenieść tam swoje stanowiska. Natomiast zwolni się miejsce, w którym teraz stoją szalety miejskie. Powstaną tam ogródki piwne i miejsca do odpoczynku. - Ogródki będą należały do lokali, które znajdują się w pobliżu - mówi P. Urbański. - Oczywiście jeżeli właściciele będą je chcieli.
Co jednak z handlarzami? Bo jeżeli wyniosą się w tym miesiącu, plac przynajmniej przez kolejnych dziewięć będzie stał pusty. - Umowa obowiązuje do końca marca i tego się trzymajmy - mówi kierownik biura prezydenta Tomasz Nesterowicz.
- My potrzebujemy czasu na posprzątanie i przygotowanie placu pod zabudowę. Jesteśmy nauczeni doświadczeniem z ul. Zamkowej. Tam bardzo długo nie mogliśmy znaleźć jednego z kupców, który nie sprzątnął po sobie stoiska. Nie chcemy, żeby sytuacja się powtórzyła. Prezydent i tak poszedł tym ludziom na rękę. Mieli czas, żeby sobie czegoś poszukać.
T. Nesterowicz zapowiedział jednak, że przekaże wątpliwości prezydentowi, a ten na pewno weźmie pod uwagę całą sytuację. I ostateczną decyzję podejmie w następnym tygodniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?