Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Te skarby potrzebują muzeum

Michał Szczęch 68 359 57 32 [email protected]
Wczoraj nową zamkową wystawę odwiedziła grupa uczniów klasy szóstej z SP-3. Należą oni do kółka historycznego, dlatego chętnie wzięli udział w konferencji.
Wczoraj nową zamkową wystawę odwiedziła grupa uczniów klasy szóstej z SP-3. Należą oni do kółka historycznego, dlatego chętnie wzięli udział w konferencji. Michał Szczęch
Krośnieńska ziemia skrywa ślady z przeszłości, z czasów formowania się państwa polskiego. Jeśli w porę tych śladów nie odkopiemy, znikną. Dlatego miastu potrzebne jest przynajmniej muzeum, by prowadzić badania archeologiczne.

W środę w kaplicy zamkowej odbyła się konferencja. Przyjechały archeolożki, badające Giecz i Santok. Dziś to nieduże miejscowości, ale w zamierzchłej przeszłości ważne strategicznie grody. Być może ważniejsze nawet niż Krosno, to z okresu początków formowania się państwa piastowskiego. Owszem, można się zdziwić. Bo po silnym Santoku i Gieczu pozostały tylko wioseczki, a Krosno jest przecież miastem.

Panie archeolożki swoimi opowieściami przeniosły słuchaczy w zamierzchłą przeszłość. Dały możliwość, by poznać historię, ale tę naszą, lokalną. A co dała konferencja? Chyba przede wszystkim smutny wniosek, jak daleko Krosno jest właśnie za wspomnianym Santokiem i Gieczem. Daleko pod względem badań archeologicznych i docierania do korzeni. To przecież nie do pomyślenia, że miasto powiatowe, z tak przebogatą historią, nie ma przynajmniej muzeum. Bo Krosno nie ma...

- I to nasza największa bolączka - podkreśla Jerzy Szymczak, społeczny pracownik Zamku Piastowskiego, regionalista. Dziś to właśnie zamek pełni niejako funkcję muzealną. - Ale z takim prawdziwym muzeum zdziałać moglibyśmy o wiele więcej - twierdzi Marlena Magda-Nawrocka, historyk, główna organizatorka wczorajszego spotkania. M. Magda-Nawrocka na co dzień pracuje m.in. w zielonogórskim Muzeum Archeologicznym Środkowego Nadodrza z siedzibą w Świdnicy. Współpracuje również z krośnieńskim Zamkiem Piastowskim.

Dlaczego muzeum jest tak ważne i Krosnu potrzebne? Bo miasto nie ma punktu archeologicznego, który, tak jak w Gieczu, zajmuje się badaniami. W pobliżu nie ma też ośrodka uniwersyteckiego z wykładaną archeologią. - A dziś, żeby prowadzić badania wykopaliskowe, potrzeba ogromnych pieniędzy, przepisy są też zawiłe - wyjaśnia pani Marlena. Powstanie muzeum mogłoby pewne sprawy ułatwić. - Bo potencjał jest u nas ogromny, ale potrzebni są wykwalifikowani ludzie, potrzebne są osoby do zdobywania dofinansowań... - wylicza. A o potencjale świadczą chociażby liczne znaleziska sprzed lat.
Bo w latach 60 badano tu sporo. Dzięki środkom milenijnym. To były ogromne pieniądze. Niestety, dziś nikt tak hojnie sakwy z pieniędzmi dla Krosna nie otwiera.

Może dlatego trudno kontynuować badania Edwarda Dąbrowskiego? A to właśnie jemu zawdzięczamy w głównej mierze to, co o przeszłości krośnieńskich ziem wiemy. Co konkretnie?
Lista jest długa. Wystarczy powiedzieć, że w 1976 roku to E. Dąbrowski odkrył grodzisko w Radomicku. To on trafił na ślady osadnictwa w Gostchorzu, Osiecznicy, czy w Połupinie, w którym odkryto fragmenty umocnień datowanych nawet na VII wiek. Dziś te umocnienia leżą pod ziemią, nikt ich nie bada.
Niektóre skarby z tych znalezisk podziwiać dziś można na wystawie, która gościć będzie w zamkowych murach, również przez E. Dąbrowskiego badanych, do przyszłego miesiąca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska