Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To był jeden z największych pożarów w powojennej historii Kostrzyna. Zabytkowy młyn płonął jak pochodnia. Po tym budynku nie ma już śladu

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Do pożaru zabytkowego, poniemieckiego młyna w Kostrzynie nad Odrą doszło 30 maja 2011 r.
Do pożaru zabytkowego, poniemieckiego młyna w Kostrzynie nad Odrą doszło 30 maja 2011 r. Czytelnik
Równo 12 lat temu, 30 maja 2011 roku, w Kostrzynie nad Odrą doszło do jednego z największych pożarów w powojennej historii miasta. Płonął zabytkowy, nieczynny już wtedy młyn przy ul. Gorzowskiej. Budynek doszczętnie spłonął.

Był poniedziałkowy poranek, 30 maja 2011 r. Zwyczajny z pozoru dzień mieszkańców Kostrzyna zakłóciły dźwięki strażackich syren. Okazało się, że płonie zabytkowy młyn przy ul. Gorzowskiej. – Gęste, czarne kłęby dymu widać praktycznie z terenu całego miasta. To wielki pożar, wciąć dojeżdżają kolejne zastępy strażaków – relacjonował nam 12 lat temu jeden z mieszkańców Kostrzyna.

Młyn płonął jak pochodnia. Trzeba było wzywać posiłki

Pożar zaiste był ogromny. – Wzywamy do pomocy strażaków z okolicznych miejscowości. Dzieje się tak zawsze, gdy pożar zagraża życiu i zdrowiu postronnych osób, gdy zagrożone jest mienie. Lepiej dmuchać na zimne i mieć w rezerwie więcej sprzętu na wypadek, gdyby ogień się rozprzestrzenił – mówił reporterowi GL kpt Wojciech Śliwiński, ówczesny dowódca kostrzyńskiej jednostki ratowniczo-gaśniczej.

Zagrożony był bank i pobliskie bloki

Pożar był na tyle duży, a temperatura tak wysoka, że na balkonach pobliskiego bloku topiły się plastikowe doniczki Temperatura i ogień zagrażały bankowi, który działał wówczas w sąsiedztwie młyna. Budynek banku strażacy schładzali wodą.

Ogień jest naprawdę duży, płomienie idą od piwnicy w górę budynku. Wciąż walczymy z płomieniami. Dogaszanie budynku potrwa jeszcze długo – mówił nam Zdzisław Mikisz, ówczesny szef ochotniczej straży pożarnej z Witnicy.

Poża młyna to była podpalenie?

Ogień ugaszono, a po młynie pozostała szkaradna skorupa. Budynek trzeba było wyburzyć, obecnie nie ma po nim śladu na działkę, na której stał, porastają chwasty. Nie ustalono przyczyn pożaru. Wiele osób, w tym obecni na miejscu strażacy twierdzi, że było to podpalenie. W podobny sposób, również w wyniku pożaru, przestał istnieć inny zabytkowy budynek w mieście – kasyno wojskowe przy ul. Kościuszki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska