Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To już jest hit (WIDEO)

(bat)
Rozmowa Mieszka Sibilskiego z Krzysztofem Kononowiczem o politycy i młodzieży jest jednym z elementów teledysku
Rozmowa Mieszka Sibilskiego z Krzysztofem Kononowiczem o politycy i młodzieży jest jednym z elementów teledysku fot. Ujęcia z teledysku
W teledysku zielonogórskiej Grupy Operacyjnej "Nie będzie niczego" wystąpił najbardziej znany kandydat na prezydenta Białegostoku... Krzysztof Kononowicz.
ZOBACZ VIDEO

"Nie będzie niczego" to już jest hit. Na stronie internetowej www.youtube.com teledysk obejrzało ponad 100 tysięcy osób, na innych wysłuchało ponad milion. Takiej popularności zielonogórska Grupa Operacyjna jeszcze nie miała. - Telewizje, dzienniki, kolorowe pisma... - wymienia zaplanowane spotkania Ziemowit Brodzikowski. - W środę będziemy w telewizji VIVA.

Na te sławę czekali zielonogórscy muzycy kilka lat, ale przyszła dopiero dzięki piosence poświęconej Kononowiczowi - najbardziej znanemu kandydatowi na prezydenta miasta w Polsce. Człowiek w tureckim sweterku, "który chciał zlikwidować wszystko", nie został prezydentem, ale stał się ikoną pop kultury. Zapraszany jest na imprezy, trafił na kubki i koszulki. Czy wylansował zielonogórzan? - O Małyszu też była piosenka, a nie została hitem. To po prostu dobry utwór - mówią muzycy.

Bo najpierw była piosenka. Nie tylko o Kononowiczu ale również o Polsce, która wylansowała takiego kandydata na prezydenta Białegostoku. "Taki mamy kraj, jaki potrafimy zrobić... Nic się nie podoba, mówisz. Co z tego? Jeśli wszystko jest źle, niech nie będzie niczego. Niech nie będzie tych, co stali po stronie ZOMO, ani tych drugich - niech zostanie tylko Konon" - śpiewa Mieszko Sibilski.

Utwór Grupy Operacyjnej został piosenką tygodnia na portalu Onet.pl. I posypały się pytania: - czy będzie teledysk? A potem do raperów zgłosił się sam Kononowicz. - Mówi się, iż wszyscy wykorzystują tego człowieka, sami mieliśmy wątpliwości - przyznaje Z. Brodzikowski. - Ale to była jego propozycja. I tu nie chodzi o żaden ubaw jego kosztem.

Ujęcia z udziałem Kononowicza nagrywane były w Poznaniu. - Wszyscy traktowali go sympatycznie, pozdrawiali, robili sobie z nim zdjęcia - zapewniają muzycy. - On to uwielbia. Nawet z samochodu pozdrawiał poznaniaków. Myślę, że jest próżny, ale nie ma kłopotów z oceną sytuacji. Ludzie też traktują go tak jak Wiśniewskiego.
Pozostałe ujęcia kręcono w Zielonej Górze przy ul. Podgórnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska