Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To już koniec firmy Esser w Nowej Soli

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
To już koniec firmy Esser w Nowej Soli Po zamknięciu firmy Esser pracę straciło około 100 osób.
To już koniec firmy Esser w Nowej Soli Po zamknięciu firmy Esser pracę straciło około 100 osób. Filip Pobihuszka
Mamy dwie wiadomości. Ta dobra brzmi: jeśli się wszystko uda, pracownicy Esser otrzymają zaległe wypłaty jeszcze przed świętami wielkanocnymi. Ta zła: od 1 marca rzeszę bezrobotnych zasili ponad 100 osób.

Tak dużych zwolnień jak w Esser, to Nowa Sól dawno nie widziała. Nawet zakład Funai, który od kilku lat masowo zwalnia pracowników, jednorazowo nigdy nie obciął więcej niż sto etatów. Nie dziwi więc, że wśród pracowników likwidowanego właśnie Esser panuje przygnębienie i niepokój. Zdenerwowana załoga pyta: co dalej z nami będzie?

- Swego czasu dość często pisaliście o firmie Esser w kontekście ciągłych strajków i konieczności walki pracowników o swoje pensje... - pisze do nas w mailu pani Ewa. - Ostatnio pracownicy nie otrzymywali wypłat, a firma starała się ogłosić upadłość, niestety bezskutecznie. Wreszcie, po kolejnej próbie, udało się. W ten sposób kończy się dość długa historia firmy Esser w Nowej Soli - czytamy dalej.

- Najbardziej martwi teraz brak zainteresowania zwalnianymi pracownikami. W firmie Funai, gdzie zwalniano mniejszą ilość ludzi, urząd pracy zorganizował spotkanie, które miało pomóc i ułatwić odnalezienie się w nowej sytuacji. Niestety w przypadku Esser, nikt się tym nie zainteresował. Może warto spytać PUP, czy planuje jakoś pomóc zwalnianym pracownikom - kończy list nasza Czytelniczka.

Zadzwoniliśmy więc do urzędu pracy. - Pismo od likwidatora zostało napisane 31 stycznia, wpłynęło do nas 1 lutego - mówi Bogumiła Gądek z Powiatowego Urzędu Pracy w Nowej Soli. - Na wykazie jest 116 osób, z którymi zostały rozwiązane umowy o pracę - dodaje. Co do spotkania ze zwolnioną załogą, to niewykluczone, że się odbędzie. - Taka jest nasza rola - stwierdza B. Gądek. - W praktyce jest jednak tak, że z inicjatywą wychodzimy my, ale za całą stronę organizacyjną odpowiada pracodawca, bo spotkania te odbywają się w zakładach pracy. W tej chwili jesteśmy na etapie uzgodnień - tłumaczy.

Na co może liczyć zwolniona załoga, jeżeli już do takiego spotkania dojdzie? Przyjdą na nie pracownicy PUP: doradca zawodowy, osoba z rejestracji oraz pośrednik pracy. - Opowiemy o  aktywnych formach wspierania, przedstawimy oferty pracy i poinformujemy, z jakich świadczeń te osoby mogą skorzystać - wyjaśnia B. Gądek. Skontaktowaliśmy się też z Wiktorem Sobocińskim, przewodniczącym Ogólnopolskiego Związku Zawodowego "Alternatywa”.

Spytaliśmy go, kiedy pracownicy Esser mogą spodziewać się swoich zaległych wypłat. - Wiem, że wniosek do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych jest już przygotowany - informuje. - Jeśli dobrze pamiętam, to wysokość wypłaconych pensji może wynieść tylko sześciu miesięcy wstecz - dodaje. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zaległe wynagrodzenia wynoszą w sumie ok. 500 tys. zł.

- Wniosek jest przygotowywany - potwierdza słowa W. Sobocińskiego Marek Gałwa, likwidator Esser. - Jeżeli wypowiedzenie kończy się z ostatnim dniem lutego, to wniosek będzie złożony z początkiem marca. Kiedy natomiast pracownicy dostaną zaległe wypłaty, to już zależy od funduszu. Z tego co wiem, jeżeli wniosek został poprawnie wypełniony, to cała procedura powinna potrwać od dwóch do trzech tygodni. Tak więc pracownicy powinni otrzymać swoje pieniądze jeszcze przed świętami wielkanocnymi - tłumaczy. - No, chyba że ten wniosek zostanie rozpatrzony dopiero pod koniec marca... - dodaje M. Gałwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska